Do sklepów trafia twój najnowszy album „Fire It Up". Przynosi energetyczne, ale i nastrojowe piosenki. Czy myślisz, że któraś z nich stanie się hitem na miarę „With a Little Help of My Friends" czy „You Are So Beautiful" z wcześniejszego okresu kariery?
Joe Cocker:
Mam taką nadzieję, ale wszystko zależy od fanów. Ponieważ poprzednia płyta – „Hard Knocks" z 2010 r. – była przyjęta bardzo dobrze, skorzystałem znów z pomocy jej producenta – Matta Serletica, który firmował także nagrania m.in. Santany i Matchbox Twenty. Staraliśmy się eksponować soulowe brzmienia na zmianę z balladami i energią rocka. Monotonia jest zabójcza. Nie tylko w muzyce.