Komisja śledcza PE ds. Pegasusa i innych programów szpiegujących (PEGA) rozpoczęła prace w kwietniu, które potrwają do czerwca 2023 roku. We wtorek sprawozdawca komisji Sophie in ’t Veld przedstawiła wstępne wnioski z jej prac.
W raporcie dotyczącym nielegalnej inwigilacji w krajach Unii Europejskiej (m.in. w Grecji, na Węgrzech, w Hiszpanii, Polsce) najwięcej stron poświęcono Polsce. Czytamy, że „prawa osób poszkodowanych zostały ograniczone, a prawne środki zaradcze okazały się nieskuteczne”. Z raportu dowiadujemy się, że w Polsce za rządów PiS zakres inwigilacji został rozszerzony do niespotykanych rozmiarów, prawa ofiar zostały zminimalizowane, a środki prawne w praktyce straciły sens. Wszystkie zabezpieczenia zostały wyeliminowane, a ofiary nie mają w praktyce dokąd się zwrócić.
Istnieją obawy, że wybory parlamentarne w Polsce w 2023 r. nie będą uczciwe
Sprawozdawczyni komisji śledczej przedstawiała wnioski, z których wynika, że w Polsce był „zakres inwigilacji nieograniczony, niezgodny z prawem Unii Europejskiej i Polski. Złamano prawa obywateli, a zdobyte informacje wykorzystano w kampaniach nienawiści w mediach publicznych przeciwko krytykom władzy”. – Oprogramowanie szpiegujące stanowi integralny element całego systemu, który został zaprojektowany w celu kontroli, a wręcz opresji obywateli, którzy są krytykami rządu – mówiła o Polsce i Węgrzech na konferencji Sophie in ’t Veld.
Komisja chce natychmiastowego zakazu używania Pegasus w krajach, w których doszło do jego nadużyć, stworzenia wspólnej definicji bezpieczeństwa narodowego i listy działań oraz środków służących jego zapewnieniu w krajach Unii i zwołania szczytu UE na temat podsłuchów. Sprawozdawczyni komisji powiedziała również, że nielegalne inwigilowanie obywateli, w tym polityków, prawników, przedstawicieli mediów, to zagrożenie dla demokracji i konieczny jest prawdziwy nadzór nad służbami. „Istnieją obawy, czy wybory parlamentarne w Polsce w 2023 r. będą naprawdę wolne i uczciwe” – czytamy w raporcie.