Debata odbywa się przy drzwiach zamkniętych. Po sobotniej uroczystości mianowania nowych kardynałów, w poniedziałek 29 sierpnia rozpoczęła się politycznie wybuchowa część spotkania wszystkich kardynałów z papieżem. Status kanoniczny spotkania pozostaje niejasny: inaczej niż wcześniej nie mówi się o "konsystorzu nadzwyczajnym", a jedynie o "zgromadzeniu" (wł. riunione). Głównym tematem ma być reforma Kurii.
Nieoficjalnie mowa jest o ograniczeniu czasu sprawowania funkcji kierowniczych w Watykanie - do pięciu lat z możliwością przedłużenia o kolejne pięć. - To ograniczy sprawy ambicjonalne. To dobra rzecz - skomentował dla ARD arcybiskup Luksemburga kard. Jean-Claude Hollerich. Poza tym funkcje kierownicze sprawować będą mogli nie tylko księża, ale i świeccy obojga płci. Mówi się też o tym, że watykańskie dykasteria (ministerstwa) mają też regularnie koordynować swoje działania. Jak dotąd wspólne posiedzenia szefów dykasterii (czyli nieformalnego watykańskiego "rządu") należały do rzadkości. Watykańscy obserwatorzy zwracają też uwagę na to, że obrady kardynałów mogą być swoistą "próbą generalną" przed kolejnym konklawe. Obrady to okazja do wzajemnego poznania się tym bardziej, że polityka personalna papieża Franciszka sprawiła, że kolegium stało się bardziej "kolorowe" - jest mniej kardynałów z Europy, a więcej z innych części świata.
"Problematyczni" kardynałowie
Nieoficjalnie i w kuluarach mowa będzie też o innych sprawach. Do Kolegium Kardynalskiego należy obecnie 226 kardynałów. Większość z nich przyjechała do Rzymu na te nadzwyczajne obrady. Niektórzy z nich przyciągają więcej uwagi niż inni. Mowa o "problematycznych kardynałach".
Jednym z nich jest kardynał Giovanni Angelo Becciu. Ten Sardyńczyk niespodziewanie zapowiedział swój przyjazd na krótko przed spotkaniem. Papież Franciszek zaprosił go telefonicznie.