Mechanikowi nie trzeba płacić za parking

Oddanie samochodu do naprawy co do zasady wiąże się z jego nieodpłatnym parkowaniem

Publikacja: 30.08.2010 05:03

Mechanikowi nie trzeba płacić za parking

Foto: www.sxc.hu

Zakład mechaniczny z Lublina domagał się od Arkadiusza K. zapłaty ponad 5,1 tys. zł za naprawę samochodu (silnika) oraz ponad 6,8 tys. zł za parkowanie samochodu na przyzakładowym parkingu przez blisko pięć miesięcy. Koszty parkowania obliczył według zasad stosowanych na parkingach strzeżonych, tj. 2 zł za godzinę postoju.

Właściciel samochodu twierdził, że nie wyrażał zgody na tak duży zakres robót (zapłacił tylko 1000 zł zaliczki). Kwestionował koszty robocizny i materiałów. Nie umawiał się również na parkowanie samochodu w kwocie 2 zł za godzinę.

Sąd Rejonowy w Lublinie zasadził od Arkadiusza K. tylko pierwszą żądaną kwotę, oddalił natomiast roszczenie o zapłatę za parkowanie. Uzasadnił, że umowa o naprawę samochodu jest również umową na przechowanie. Art. 836 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9779F4BC63059B33AEE31E719388A0FC?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] stanowi, że jeśli wysokość wynagrodzenia za przechowywanie nie jest określona w umowie lub taryfie, przechowawcy należy się wynagrodzenie w danych stosunkach przyjęte, chyba że z umowy lub z okoliczności wynika, iż zobowiązał się przechowywać rzecz bez wynagrodzenia.

W tej sprawie strony zawierające umowę na naprawę samochodu nie określiły kosztów przechowywania auta na parkingu. Z charakteru umowy o naprawę samochodu, która w głównej mierze jest umową o dzieło, nie wynika, iż jest związana z nią odpłatność za parkowanie auta do momentu jego odbioru. Zwyczajowo przyjęte jest, że w przypadku pozostawienia samochodu do naprawy – co jest przecież niezbędne do wykonania usługi – nie są pobierane opłaty za parkowanie.

Sąd wytknął też, że spółka nie udowodniła wysokości żądanej opłaty. Stawki na parkingach są bowiem uzależnione od miejsca ich położenia, a przy parkowaniu na dłuższy czas niższe niż przy pozostawieniu pojazdu na kilka godzin.

[b]Sąd Okręgowy w Lublinie (Sygn. II Ca 393/10)[/b], rozpoznając apelację, oddalił również roszczenie o zapłatę za wymianę silnika. Stwierdził, że postępowanie dowodowe wykazało, że kierowca nie godził się na taki zakres robót, a zaliczka przeznaczona była na diagnostykę i drobny remont, a nie na wymianę silnika. Sąd podkreślił, że usługa naprawy dotyczyła pojazdu niezwiązanego z działalnością gospodarczą, dlatego zastosowanie miały przepisy o sprzedaży konsumenckiej. Z art. 2 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz zmianie kodeksu cywilnego wynikają obowiązki informacyjne przedsiębiorcy, w tym konieczność potwierdzenia na piśmie istotnych postanowień przy cenie powyżej 2 tys. zł.

Spółka nie sprostała temu obowiązkowi. Powinna się zwrócić do przebywającego za granicą mężczyzny i potwierdzić na piśmie zgodę na tak znaczny zakres naprawy, np. faksem, e-mailem lub przez umocowanego w Polsce pełnomocnika.

Sąd uznał więc, że strony nie łączyła umowa o szerszą naprawę silnika, nie wskazywała też, że koszty usługi były ustalone na żądaną przez spółkę kwotę.

Zakład mechaniczny z Lublina domagał się od Arkadiusza K. zapłaty ponad 5,1 tys. zł za naprawę samochodu (silnika) oraz ponad 6,8 tys. zł za parkowanie samochodu na przyzakładowym parkingu przez blisko pięć miesięcy. Koszty parkowania obliczył według zasad stosowanych na parkingach strzeżonych, tj. 2 zł za godzinę postoju.

Właściciel samochodu twierdził, że nie wyrażał zgody na tak duży zakres robót (zapłacił tylko 1000 zł zaliczki). Kwestionował koszty robocizny i materiałów. Nie umawiał się również na parkowanie samochodu w kwocie 2 zł za godzinę.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce