Po cofnięciu pandemicznych ograniczeń otwartych zostało bardzo wiele miejsc, w których można zjeść rodzinny obiad albo coś szybko przekąsić podczas podróży, spaceru po mieście, czy przerwy w pracy. To różnego rodzaju budki z jedzeniem, bufety, bary, kluby, restauracje itp. Przed sezonem wakacyjnym zaczęła je kontrolować Inspekcja Handlowa. Szczególną uwagę zwracała na rzetelność obsługi oraz prawidłowość uwidaczniania cen towarów, potraw i napojów.
Czytaj też: Od pola do stołu - superurząd skontroluje jakość żywności
- W ponad połowie odwiedzonych lokali stwierdziliśmy nieprawidłowości. W części z nich, obsługa zaniżała pojemność napojów alkoholowych oraz wagę oferowanych potraw. Zdarzało się, że składniki przygotowanych dań różniły się od tych wymienionych w menu. Niekiedy konsumenci otrzymywali rachunek z doliczoną ceną opakowania, którego w ostateczności nie dostawali. W niektórych kontrolowanych miejscach przy sprzedawanych produktach nie było ceny lub nie określano ilości napojów i potraw, których dotyczy podana cena. Występowały również sytuacje, gdy lokale gastronomiczne używały nieodpowiednich wag do odważania produktów – informuje prezes UOKiK, Tomasz Chróstny.
Zobacz listę skontrolowanych lokali
Limanda zamiast soli
Pierwsze efekty trwającej jeszcze kontroli to 58 sprawdzonych placówek gastronomicznych (kontrole przeprowadzone do 10 czerwca br.), z czego w 33 (56,9 proc.) odnotowano następujące nieprawidłowości: