Ładunek wybuchowy przymocowano do kierownicy elektrycznej hulajnogi postawionej przed klatką schodową budynku, w którym mieszkał Kiriłłow. Eksplozja tuż po szóstej rano zabiła jego samego oraz jego adiutanta, który przyjechał po generała, by zabrać go do pracy.
Wybuch był tak silny, że zniszczył wejście do budynku, wyrwał niektóre cegły z jego ścian i wybił szyby w mieszkaniach do trzeciego piętra. Śledczy sądzą, że zamachowcy mogli zdetonować ładunek, obserwując wyjście z klatki schodowej z jakiegoś wynajętego w pobliżu mieszkania, zaparkowanego samochodu lub włamując się do sieci monitoringu telewizyjnego samego budynku.
Objęty sankcjami generał oskarżał Zachód o rosyjskie zbrodnie
„Odnotowano ponad 4,8 tys. przypadków wykorzystania na rozkaz Kiriłłowa pocisków ze środkami chemicznymi. (…) W ciągu wojny do szpitali skierowano ponad 2 tys. żołnierzy u których zaobserwowano różne stopnie chemicznego otrucia” – stwierdziła SBU w uzasadnieniu poniedziałkowej decyzji o postawieniu zarzutów generałowi. Z powodu używania przez rosyjską armię broni chemicznej gen. Kiriłłow został wcześniej objęty sankcjami UE i Wlk. Brytanii (choć nie USA).
Generał zginął nie tylko dzień po postawieniu mu zarzutów, ale i dzień po kolegium ministerstwa obrony, w którym brał udział, a przemawiał na nim Władimir Putin.
Czytaj więcej
Minister obrony Rosji Andriej Biełousow oświadczył, że na Ukrainie wojska rosyjskie szybko posuwają się do przodu. Władimir Putin ocenił, że doszło do korzystnego dla Rosji przełomu.