- Możemy zdecydowanie odrzucić (oskarżenia). Oficjalnie ogłaszamy, że mówimy w sposób oczywisty o celowym sabotażu strony ukraińskiej, który został zaplanowany i przeprowadzony na rozkaz Kijowa i reżimu kijowskiego - oświadczył Pieskow.
- Kijowski reżim ponosi za to pełną odpowiedzialność - dodał.
Szef administracji wojskowej Krzywego Rogu, Ołeksandr Wikuł poinformował o zwołaniu nadzwyczajnego posiedzenia władz miasta w kwestii dostaw wody dla mieszkańców po wysadzeniu w powietrze tamy na Dnieprze.
Od rana pojawiały się informacje, że w niektórych dzielnicach Chersonia wyłączono już prąd we wszystkich budynkach, a niedługo mieszkańcy stracą też dostęp do gazu.
Witalij Kim, gubernator obwodu mikołajowskiego podaje, że półwysep Kinburn nie zostanie zalany po zniszczeniu tamy na Dnieprze, ale może stać się wyspą.
Dlaczego Rosjanie zniszczyli tamę na Dnieprze?
Mychajło Podolak, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, tłumaczył na Twitterze dlaczego Rosjanie zniszczyli tamę na Dnieprze. „Cel jest oczywisty: stworzyć przeszkody nie do pokonania na drodze postępujących Sił Zbrojnych Ukrainy, przejąć inicjatywę informacyjną, spowolnić sprawiedliwy finał wojny. Na rozległym terytorium całe życie zostanie zniszczone, wiele osad zostanie zrujnowanych, kolosalne szkody zostaną wyrządzone środowisku...” - napisał.
„Rosja musi zostać natychmiast uznana za kraj terrorystyczny ze wszystkimi surowymi konsekwencjami prawnymi” - dodał.
Z kolei płk rez. Maciej Matysiak, ekspert Fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego w rozmowie z TVN24 stwierdził, że "wysadzenie tamy, zalanie terenów na południu, w kierunku Chersonia, ma zapobiec mobilności ukraińskiej". - Teren stanie się niedostępny przez długi czas - dodał.
W rozmowie ze Sky News emerytowany generał brytyjskiej armii Rupert
Jones powiedział, że wysadzenie zapory oznacza, ze zagrożonych jest
około 16 tys. osób mieszkających w dolnym biegu rzeki.
Generał Jones ostrzegł, że w dłuższej perspektywie może to mieć wpływ na
dostawy wody pitnej, a także na produkcję energii z elektrowni wodnych.
- W tej chwili trwają lokalne ewakuacje, a drugi najpilniejszy problem dotyczy elektrowni jądrowej w Zaporożu - stwierdził.
Czy kontrofensywa Ukrainy się rozpoczęła?
Rosjanie od poniedziałku informują o dużej ukraińskiej ofensywie w południowej części obwodu donieckiego. Z rosyjskich komunikatów wynika, że ataki Ukraińców są odpierane.
Strona ukraińska nie informuje o żadnej dużej, znaczącej nowej ofensywie, ale Wołodymyr Zełenski w swoim wieczornym wystąpieniu w poniedziałek mówił enigmatycznie o "wiadomościach, na które od dawna czekano" i o sukcesach armii w rejonie Bachmutu i w obwodzie donieckim.
Z ostatniego komunikatu rosyjskiego resortu obrony wynika, że Rosjanie zadali ciężkie straty nacierającym Ukraińcom, którzy mieli stracić 28 czołgów, w tym osiem leopardów i 109 pojazdów opancerzonych. Resort obrony Rosji podaje, że Ukraińcy nacierając w południowej części obwodu donieckiego mieli stracić nawet 1 500 żołnierzy.
"Po doznaniu ciężkich strat dzień wcześniej, reżim w Kijowie zreorganizował resztki 23 i 31 Brygady Zmechanizowanej (...), które kontynuowały działania ofensywne" - czytamy w komunikacie Ministerstwa Obrony Rosji.
Reuters podkreśla, że doniesień Rosjan z frontu nie sposób zweryfikować. Ukraińcy nie podają informacji o ponoszonych przez siebie stratach.
"Washington Post" twierdzi, że część przedstawicieli administracji USA uważa, że ukraińska kontrofensywa się rozpoczęła, ale rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu, John Kirby, nie chciał komentować tych doniesień.
- Nie będę się wypowiadał za ukraińską armię - uciął temat Kirby.
- Ale kiedykolwiek zdecydują się oni na taki krok i cokolwiek zdecydują zrobić, prezydent (Joe Biden) jest pewien, że zrobiliśmy co możemy w ciągu ostatnich sześciu, ośmiu miesięcy, by upewnić się, że (Ukraińcy) mają sprzęt, są wyszkoleni i dysponują potencjałem, by osiągnąć sukces - dodał.
Jewgienij Prigożyn nie wierzy w komunikaty resortu obrony Rosji
Szef MSZ Ukrainy, Dmytro Kułeba mówił w poniedziałek w rozmowie z agencją Reutera, że Ukraina ma wystarczającą ilość broni, by przeprowadzić kontrofensywę, ale odmówił komentarza w kwestii tego, kiedy taka ofensywa się zacznie.
Wiceszefowa resortu obrony Ukrainy, Hanna Malar, mówiła w poniedziałek, że ukraińska armia skupia się obecnie na rejonie Bachmutu, gdzie "odnosi określone sukcesy".
Tymczasem Jewgienij Prigożyn, twórca Grupy Wagnera, który wielokrotnie krytykował rosyjski resort obrony stwierdził, że ostatnie oświadczenia Ministerstwa Obrony o dużych ukraińskich stratach to "szalona i absurdalna science fiction".
W nocy z 5 na 6 czerwca Rosja przeprowadziła kolejny atak powietrzny na Kijów. Znad Morza Kaspijskiego w stronę Ukrainy wystrzelono 35 pocisków manewrujących Ch-101/555, z których wszystkie miały zostać strącone.