Z lotniska Jasionka do walczącego ukraińskiego Bachmutu jest prawie 1400 kilometrów. I choć pod Rzeszowem nie słychać wybuchów, wojnę widać na niebie i na ziemi. Wprawdzie jak zwykle latają tu samoloty, które na kadłubach mają wypisane słowa LOT czy Ryanair, ale sporo jest też takich z napisem „U.S. Air Force”.
Kilka dni temu w Jasionce wylądował potężny transportowy Boeing C-17 Globemaster. Przywiózł około 20 terenowych wozów Hummer. Prawdopodobnie dla amerykańskich oddziałów stacjonujących w Polsce. Na tym lotnisku już od roku lądują podobne samoloty transportujące broń, amunicję i pomoc humanitarną także dla Ukrainy. W drugą stronę zabierały rannych ukraińskich żołnierzy do szpitali w Europie Zachodniej. To z Jasionki odlatywał na swoje zagraniczne wizyty prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. To tu lądował inny boeing, zwany Air Force One, z Joe Bidenem na pokładzie.