Korespondencja z Brukseli
Pakiet był prawie dopięty w środę, ale ostatecznie wymagająca jednomyślności decyzja ambasadorów państw UE została przełożona na czwartek. W tym dniu musi być podjęta, bo Bruksela chce, żeby kolejny pakiet został symbolicznie uzgodniony przed 24 lutego, czyli rocznicą inwazji Rosji na Ukrainę.
Projekt sankcji tradycyjnie już składa się z dwóch części. Jedna to kolejne zakazy eksportu z UE i importu z Rosji, druga to zamrożenie aktywów i zakazy wizowe dla konkretnych osób, a także dla firm czy instytucji. W tej pierwszej kategorii mieszczą się kolejne produkty podwójnego zastosowania, jak czujniki i lasery, silniki okrętowe, traktory czy różnego rodzaju kamery. W sumie ma to obejmować eksport wart ponad 10 mld euro. Propozycja mówi też o zakazie importu rosyjskiego kauczuku, choć tutaj dyskusja trwa w związku z proponowanym kontyngentem wolnym od tego zakazu. Polska uważa, że jest on zbyt duży, powołuje się też na opinię Komisji Europejskiej, że dla rosyjskiego kauczuku są europejskie zamienniki.