W nagraniu opublikowanym przez "The insider" Wołobujew twierdzi, że mimo posiadania rosyjskiego paszportu udało mu się dostać do Kijowa.Wydarzyło się to już na początku marca.
- Nie mogłem dłużej zostać w Rosji. Jestem etnicznym Ukraińcem, urodzonym w Ochtyrce i nie mogłem stać na uboczu, patrząc, jak Rosja pustoszy moją ojczyznę. Mój powrót jest aktem skruchy. Chcę się wyszorować z mojej rosyjskiej przeszłości. Zostanę na Ukrainie aż do jej zwycięstwa - powiedział.
50-letni Wołobujew powiedział, że został zwolniony po opuszczeniu Rosji, co zakończyło jego 33-letnią karierę w firmach powiązanych z państwowym gazowym gigantem Gazpromem.
Wołobujew stwierdził, że to, co dzieje się w Ukrainie, to zbrodnia nie tylko Putina.
Czytaj więcej
W południowo-zachodniej części Moskwy znaleziono ciała byłego wiceprezesa Gazprombanku, 51-letnie...