Rosjanie kradną kapustę, czekając na wielką bitwę. Wojna rozstrzygnie się w Donbasie

Rosyjska armia zbiera się w Donbasie do decydującej walki z Ukraińcami.

Publikacja: 10.04.2022 21:00

Zniszczony rosyjski czołg pod Kijowem

Zniszczony rosyjski czołg pod Kijowem

Foto: SERGEI SUPINSKY / AFP

– Widać i koncentrację wojsk oraz sprzętu, i zwiększenie ilości ostrzałów oraz bombardowań, ale to jeszcze nie jest ta wielka ofensywa – powiedział szef ukraińskiej administracji obwodu ługańskiego, Sergij Hajdaj. Ale jednocześnie „odczuwamy zakończenie przygotowań do tej wielkiej bitwy”.

– Widzimy przygotowania do ważnej (ktoś mógłby powiedzieć – decydującej) bitwy na wschodzie naszego kraju. (…) To będzie ciężka walka, ale wierzymy w nasze zwycięstwo – mówi z kolei prezydent Wołodymyr Zełenski.

Politycy i wojskowi, zarówno w Ukrainie, jak i za granicą, uważają, że rosyjskie dowództwo zechce rozstrzygnąć wojnę jednym, wielkim atakiem na wschodzie kraju, w stepach obwodów donieckiego i ługańskiego. Po tygodniach porażek i odwrocie spod Kijowa, złamanie tam ukraińskiego oporu ma umożliwić Kremlowi kontynuowanie ataku (w tym znów na Kijów) albo zamrożenie wojny (jak poprzednio w Donbasie przez ostatnie osiem lat). Możliwa jest też próba jej zakończenia na rosyjskich warunkach: oddania przez Ukrainę terytoriów na swym południu i wschodzie (w tym utworzenie „lądowego korytarza” z Rosji do Krymu).

Czytaj więcej

Litwa chce szkolić ukraińskich żołnierzy na swoim terytorium

Pozostaje jeden, za to ogromny problem: Rosja musi pokonać Ukraińców rosnących każdego dnia w siłę. Brytyjski premier Boris Johnson, który odwiedził w sobotę Kijów, obiecał m.in. dostawy rakiet do zwalczania okrętów wojennych. Jeśli przybędą szybko, Ukraińcy dostaną wreszcie broń przeciw rosyjskiej flocie, co uniemożliwi Rosjanom atakowanie Odessy z morza. Ukraińska armia ponadto zablokuje ruch rosyjskich okrętów aż do ujścia Dniepru, bo tam sięgną brytyjskie rakiety.

Na lądzie sytuacja dla Rosjan jawi się jeszcze gorzej. – W NATO są zachwyceni ukraińską armią – przekonuje słynny bułgarski dziennikarz śledczy Christo Grozew z grupy Bellingcat. Zachodni analitycy wojskowi zaskoczeni wskazują, że Ukraińcy „są lepsi od średniej, statystycznej armii NATO, walczą bardzo współcześnie, w sposób zdecentralizowany, ich jednostki wykazują samodzielność. Tymczasem Rosjanie przestają działać i zamierają, gdy tracą łączność ze swym dowództwem. A na wojnie zdarza się to bardzo często”.

– Nauczyliśmy się nowoczesnej wojny, manewrowej, wojny zasadzek. A Rosja działa według szablonów drugiej wojny światowej: masowe ataki, mnóstwo czołgów, masowe bombardowania – wyjaśnia ukraiński analityk Ołeh Żdanow. – Rosjanie nie są w stanie prowadzić takich szybkich działań jak my. W dodatku wiosna i jej zieleń to jeszcze jeden czynnik na naszą korzyść – dodaje.

Czytaj więcej

MSZ Rosji: Mamy listę osób niepożadanych z USA i UE. Możemy ją wydłużać

Kreml próbuje zaradzić problemom, zmieniając dowódcę wojsk na Ukrainie, z generała Siergieja Surowikina na generała Aleksandra Dwornikowa. Obaj mają doświadczenie z Syrii, jak się okazało nieprzydatne w walce ze zdeterminowanym i nieźle uzbrojonym przeciwnikiem. Nikt z Rosjan nie rezygnuje też z walki na wszystkich innych frontach: od Charkowa po Mariupol i Mykołajiw, rozpraszając siły.

– W żaden sposób nie mogą zebrać się do kupy i zacząć ataku. Już drugi tydzień czekamy – mówi Żdanow. Zmiana dowódcy oznacza zamieszanie w sztabach, gdzie i tak nie dają sobie rady z brakiem żołnierzy. Armia potrzebuje do 60 tys. nowych, ale ich nie ma. Prezydent Putin nie chce ogłosić mobilizacji, boi się bowiem, że wywoła to w społeczeństwie silne odruchy niechęci. Nabór zaś żołnierzy zawodowych i najemników na wojnę na Ukrainie niewiele dał. – W 17 rosyjskich miastach odnotowano odmowy, już powołanych żołnierzy armii i gwardii, wyjazdu do Ukrainy – informuje w dodatku prawnik Paweł Czikow.

Jedynie sprzętu powinno być pod dostatkiem, ale jest on z czasów ZSRR. Przy czym okazało się, że na przykład część czołgów wyciągana z magazynów (tzw. rezerwa mobilizacyjna) nie ma silników i nikt nie wie, co się z nimi stało. Prawdopodobnie wcześniej sprzedali je skorumpowani oficerowie.

Podobnie jest z zaopatrzeniem żołnierzy na froncie. Pracownicy prywatnego podcharkowskiego zoo Feldman EcoPark skarżą się, że stacjonujący 300 metrów od nich Rosjanie kradną jedzenie przeznaczone dla zwierząt: marchew, buraki, kapustę.

Pentagon podlicza, że Rosja straciła już do 20 proc. swych dotychczasowych sił. Do ewentualnej bitwy Kreml musi więc rzucić wszystko, co może.

Czytaj więcej

Kanclerz Austrii Karl Nehammer jedzie do Moskwy spotkać się z Władimirem Putinem

– Część oficerów rosyjskiego sztabu generalnego próbuje uświadomić Kremlowi, że Rosja może na Ukrainie stracić wszystkie zdolne do walki oddziały (i faktycznie zostać bez armii mogącej walczyć – red.). Ale na razie bez rezultatu – informuje jeden z rosyjskich ekspertów.

Rosyjska elita polityczna czuje jednak, że grunt usuwa jej się spod nóg. – Kreml przegrywa wojnę – uważa Grozew. Zgodnie zaś ze swym starym zwyczajem, Putin zniknął z przestrzeni publicznej, gdy tylko pojawiły się złe wiadomości. Tak było w czasie każdego poprzedniego kryzysu. Jednak brak głównodowodzącego osłabia lojalność korpusu oficerskiego.

Konflikty zbrojne
Gen. Roman Polko o strącaniu rosyjskich rakiet przez Polskę. „Być może zostało to źle zrozumiane na szczycie NATO”
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Konflikty zbrojne
Jak wyglądało rosyjskie "porozumienie pokojowe". Radio Swoboda dotarło do dokumentu z 2022 roku
Konflikty zbrojne
Zaktualizowane mapy Google zdradzają pozycje ukraińskich systemów wojskowych
Konflikty zbrojne
Nieoficjalnie: Iran nie zaatakuje Izraela przed wyborami w USA
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Ukraińska propaganda mnoży żołnierzy z Korei Północnej jak grzyby po deszczu