Ukraina: 11-latek uciekał przed wojną sam. Pokonał 1200 km

11-letni Hassan Pisecki, syn mieszkanki ukraińskiego Zaporoża, Julii Piseckiej, pokonał bez dorosłego opiekuna 1 200 km, uciekając z ogarniętej wojną Ukrainy do rodziny mieszkającej na Słowacji.

Publikacja: 08.03.2022 13:35

11-letni Hassan pokonał sam 1200 km

11-letni Hassan pokonał sam 1200 km

Foto: MSW Słowacji, materiały prasowe

arb

Chłopiec uciekł z Ukrainy z dwoma niewielkimi torbami, paszportem i numerem telefonu swoich bliskich.

11-latek uciekał sam, ponieważ jego matka nie mogła zostawić swojej matki samej we wschodniej Ukrainie. Ojciec chłopca nie żyje.

Julia Pisecka odprowadziła syna na pociąg, którym dojechał on do granicy ze Słowacją. Na granicy celnicy pomogli mu skontaktować się z rodziną mieszkającą w Bratysławie.

Czytaj więcej

Wicepremier: To, że w Polsce nie ma obozów dla uchodźców, to zasługa rządu

Matka chłopca, w nagraniu opublikowanym przez słowacką policję, dziękuje wszystkim, którzy zajęli się jej synem i tłumaczy, dlaczego chłopiec musiał uciekać z domu.

- W pobliżu mojego miasta jest elektrownia, którą Rosjanie ostrzeliwują. Nie mogłam zostawić mojej mamy, nie jest w stanie sama się poruszać, więc wysłałam syna na Słowację - mówi matka chłopca. Elektrownia, o której mowa, to Zaporoska Elektrownia Jądrowa, największa elektrownia atomowa w Europie.  

140 745

Tyle osób uciekło na Słowację z Ukrainy

Urzędnik słowackiego MSW poinformował, że chłopiec "podbił serca" wszystkich na granicy, swoim uśmiechem, odwagą i determinacją.

W poniedziałek z chłopcem spotkał się szef MSW Słowacji, Roman Mikulec.

Na Słowację z Ukrainy uciekło jak dotąd 140 745 osób.

Konflikty zbrojne
Jak rosyjski dron trafił do USA? Pomógł Radosław Sikorski i polscy żołnierze
Konflikty zbrojne
Gen. Mieczysław Bieniek: Pierwszy raz słyszę o takich negocjacjach
Konflikty zbrojne
USA mogą osierocić Europę
Konflikty zbrojne
Rosyjski opozycjonista: Druga Jałta jest możliwa. I byłaby lepsza niż całkowity chaos
Konflikty zbrojne
Trzy lata wojny: Ukraińcy są wyczerpani. Nadzieja jest, ale ostrożna