Rosja: Ton antywojennym protestom nadają znani muzycy

- Odwołuję sześć swoich dużych koncertów w Moskwie i Petersburgu. Wierzę, że mnie zrozumiecie. Nie mogę was bawić, dopóki na Ukrainę padają rosyjskie rakiety – zwrócił się w Instagramie do swoich fanów słynny w Rosji raper Miron Fiodorow, znany pod pseudonimem Oxxxymiron.

Publikacja: 25.02.2022 19:16

Rosja: Ton antywojennym protestom nadają znani muzycy

Foto: AFP

Raper nagrał swoją wypowiedź w drodze na antywojenną manifestację w Petersburgu. Takie akcje odbyły się w co najmniej 54 miastach Rosji, zatrzymano na nich ponad 1800 osób. – Zgodnie z prawem obywatele nie mają prawa nie wypełniwszy odpowiednich procedur urządzać akcji, by przedstawić swój punkt widzenia – wyjaśnił ten pogrom rzecznik Kremla.

Czytaj więcej

Rosyjski raper przeciw wojnie

Ale na portalu Change.org rosyjska petycja przeciw wojnie na Ukrainie w ciągu dwóch dni zebrała prawie 600 tys. podpisów – bez wypełniania jakichkolwiek procedur.

Przytłaczającą większość protestujących stanowi młodzież, większość też popularnych wśród niej muzyków gwałtownie wystąpiła przeciw wojnie z Ukrainą. - Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla wszystkiego, co obecnie oglądamy. „Siur” (młodzieżowy skrót od słowa surrealizm, coś nierealnego-red.) i piekło. Przesr.. wszystko, drodzy Rosjanie – powiedział raper Noize MC, czyli Iwan Aleksiejew.

„Ukraino kochana, wybacz nam że nie wiemy jak go powstrzymać” – napisała do Ukraińców Ajgel Gajsina, solistka grupy Aigel o prezydencie swego kraju.

- Mam wrażenie, że odczuwam dokładnie to samo, co i miliony (mam nadzieję, że miliony) moich rodaków: rozpacz, strach, złość, poczucie że to tylko straszny sen. A potem uciekasz przed policją na mityngu i czujesz, jakie to poniżające. I od razu wstyd, bo twoim przyjaciołom na Ukrainie teraz jest naprawdę strasznie: ich bombardują – opisał uczucia swoje i młodzieży muzyk Kiriłł Iwanow.

Również muzycy starszego pokolenia, czasów jeszcze sowieckiego undergroundu, obecnie mający status muzycznych legend gwałtownie zaprotestowali. – To, co się dzieje to autentyczny obłęd. Ludzie, którzy rozpętali tę wojnę stracili rozum. Oni są hańbą Rosji – stwierdził jeden z „legendarnych” Borys Grebienszczikow.

Ostro wypowiedzieli się też najsłynniejsi pisarze, Władimir Sorokin czy popularny i w Polsce autor powieści detektywistycznych Borys Akunin. „Rosją rządzi psychicznie nienormalny dyktator, i co najstraszniejsze, ona pokornie podąża za jego paranoją” – napisał ten ostatni.

Protestują też celebryci. „Piszę to mając tylko jeden powód. Gdy moje dzieci dorosną, dobiorą się do tego kawałeczka historii, zbaranieją i zapytają: „Tata, a ty wtedy co?”. Będę miał pisemny dowód: ja tej władzy nie wybierałem, jej imperialnego zaczadzenia nie popierałem” – napisał w Instagramie popularny bloger Jurij Dudź. Na odpowiedź nie czekał długo. Liga Bezpiecznego Internetu na czele której stoi córka senator Jeleny Mizulinej, Jekaterina zwróciła się do prokuratury generalnej o uznanie Dudzia za „zagranicznego agenta”.

„Strach i ból. Precz z wojną!” – napisał z kolei popularny showman telewizyjny Iwan Urgant, prowadzący swój program  w największej rosyjskiej telewizji. W zasadzie już go nie ma, bo po opublikowaniu tego krótkiego wpisu program zniknął z ekranu z powodu „ważnych wydarzeń politycznych”. Sam Urgant zasugerował, że może wyemigrować z kraju.

Czytaj więcej

Rosyjski komik: Przełóżmy wojnę

Pojawili się jednak też obrońcy Kremla, zawodowi. „Chciałabym się zwrócić do naszych, którzy nie rozumieją. Piszecie teraz, że wstyd wam być Rosjanami, wstyd wam za Rosję. A za co konkretnie?” – pytała milionerka i szefowa propagandowego koncernu Russia Today Margarita Simonian.

„Nie można pracować dla mordercy, dostawać od niego pensji” – jakby w odpowiedzi Jelena Kowalska, dyrektorka państwowego, teatralnego Centrum im. Wsiewołoda Mejerholda ogłosiła swoją demonstracyjną dymisję. W środowisku artystycznym bardzo silne są nastroje antywojenne i mocno są one uzewnętrzniane. Władze próbują tradycyjnie zapanować nad sprzeciwem przy pomocy zastraszania.

Czytaj więcej

Wybitni reżyserzy rezygnują z pracy w "putinowskich" teatrach

 „Według otrzymanych informacji, wszelkie negatywne komentarze będą uważane za zdradę ojczyzny” – poinformowała dyrekcja moskiewskiego Teatru im. Majakowskiego o groźbach władz, prosząc aktorów, by nie publikowali swych opinii w sieciach społecznościowych.

Ale druga strona nie pozostaje dłużna. „Artysta naszego teatru Marat Baszarow zachował się obrzydliwie, jak nie może i nie powinien zachowywać się człowiek, artysta i obywatel” – ogłosił szef Szkoły Współczesnej Sztuki Scenicznej Josif Rajchelgauz, informując że wyrzucił aktora z pracy. Baszarow bowiem w dniu rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę opublikował w internecie swoje zdjęcie z prezydentem Putinem z podpisem „Dziękuję!”.

Równie ostro wystąpili przeciw wojnie rosyjscy uczeni. W ich środowisku podpisywany jest list otwarty przeciw atakowi na Ukrainę, już znalazło się pod nim ponad 250 nazwisk, w większości członków Rosyjskiej Akademii Nauk. Ale na uczelniach władze próbują zakazywać studentom wypowiadania się krytycznie o wojnie w sieciach społecznościowych, a nawet nakazują „monitoring wypisywanych osobistych opinii”.

W łagrze we Władimirze zaś opozycjonista Aleksiej Nawalny, który ma tam kolejny proces, zażądał od sędziego zaprotokołowania swojego protestu. - Nie mam żadnej możliwości komunikowania się ze światem zewnętrznym, dlatego proszę wpisać do protokołu moje oświadczenie dla sądu i dla świata: jestem przeciw tej wojnie – domagał się polityk, któremu grozi kolejny wyrok, tym razem 10 lat łagru.

Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1151
Konflikty zbrojne
USA uznają Krym za rosyjski? Nowe doniesienia ws. wojny na Ukrainie
Konflikty zbrojne
Donald Trump rozważa przerwanie rozmów pokojowych, jeśli Rosja lub Ukraina bedą utrudniać porozumienie
Konflikty zbrojne
USA gotowe wstrzymać wysiłki na rzecz porozumienia Rosja-Ukraina
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Konflikty zbrojne
Strefa Gazy: Hamas odrzuca zawieszenie broni, w izraelskim ataku giną dzieci