O tym, że kolumna czołgów wdarła się ze strony Białorusi na Ukrainę, nad ranem w czwartek poinformował CNN. Informacje o ataku „wspieranym przez Białoruś" podała też państwowa służba graniczna Ukrainy. – Nie było kogo tam atakować, w momencie rozpoczęcia operacji z tamtej strony nie było pograniczników – mówił podczas narady z dowódcami armii Aleksander Łukaszenko w czwartek. Białoruski dyktator zapewniał jednak, że do udziału w rosyjskiej „operacji" nie zaangażowano białoruskich wojskowych. Ale nie zaprzeczył jednak, że z jego terytorium na Ukrainę wyruszyły siły rosyjskie, które przybyły tam podczas wspólnych manewrów Sojusznicza Determinacja 2022 i pozostawały wciąż na Białorusi.
– Ta część zgrupowania Federacji Rosyjskiej – mówię to otwarcie i szczerze – która była na południowych granicach naszej Białorusi, naturalnie dowodzona przez Sztab Generalny Rosji. Prawdopodobnie, bo ja to znam z mediów, jest ona zaangażowana w tę operację – zdradził cytowany przez białoruską redakcję Sputnik. Mimo to – sugerował – Mińsk może zostać pośrednikiem w uregulowaniu konfliktu.
– Wygląda na to, że Łukaszenko nie do końca panuje nad sytuacją w kraju. Dopuszcza udział rosyjskich wojsk w agresji ze swojego terytorium, ale nie wie, co się dzieje? – mówi „Rzeczpospolitej" Aleksander Klaskouski, znany białoruski politolog. – Nawet jeżeli sam się nie angażuje, to sprzyja tej agresji. Jest współodpowiedzialny za tę agresję i oczyścić się z tego białoruski reżim już nie będzie w stanie. Białorusini są przeciwni tej wojnie, jeszcze bardziej stracił w oczach białoruskiego społeczeństwa – dodaje.
Wszystko wskazuje na to, że reżim w Mińsku jest bardzo zaangażowany w agresję przeciwko Ukrainie. Dowódca ukraińskich sił zbrojnych gen. Walerij Załużnyj informował, że od strony Białorusi wystrzelono w kierunku południowego zachodu (zachodniej części Ukrainy) cztery rakiety balistyczne. A wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, powołując się na szefową szwedzkiego rządu Magdalenę Andersson, alarmował, że rosyjskie siły próbują zająć teren elektrowni w Czarnobylu. Według ukraińskiego MSW mieli wedrzeć się z terytorium Białorusi. – Nasi chłopcy oddają życie, by tragedia 1986 r. (wówczas doszło do katastrofy w Czarnobylu – red.) się nie powtórzyła. To wypowiedzenie wojny całej Europie – oznajmił Zełenski. Zapewniał, że ukraińska armia odpiera ataki w okolicach znajdującego się niedaleko granicy z Białorusią Czernichowa.
Czytaj więcej
Wraz z kolejną rosyjską agresją wraca pytanie, jakie są terytorialne apetyty prezydenta Władimira...