Stefan Szczepłek: PZPN „dobrego imienia” już nie ma

Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) od momentu, kiedy jego prezesem został Cezary Kulesza, swoimi decyzjami lub reakcją na wydarzenia kompromituje się na każdym kroku.

Publikacja: 19.11.2023 13:43

Cezary Kulesza, od 2021 prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Cezary Kulesza, od 2021 prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Foto: Christian Charisius/dpa

Redaktor Piotr Żelazny otrzymał z kancelarii prawnej reprezentującej Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) wezwanie "do natychmiastowego zaprzestania naruszeń oraz usunięcie skutków naruszenia dóbr osobistych".

Powodem wzburzenia, a w konsekwencji takiego kroku prawnego, jest wpis na Twitterze (X) następującej treści: „Czy związek, którego wielka reforma polega na tym, że pijani działacze będą teraz wchodzić innym wejściem do samolotu może komukolwiek stworzyć odpowiednie warunki do pracy”.

Dlaczego Polski Związek Piłki Nożnej chce pozwać dziennikarza

Kancelaria żąda, aby Żelazny zaniechał dalszych naruszeń dóbr osobistych PZPN i przeprosił. Żadnych powodów do przeprosin jednak nie ma. Żelazny ma prawo do swojej opinii tym bardziej, że jest zgodna z odczuciami wielu innych dziennikarzy oraz osób śledzących działania PZPN. On je tylko zgrabnie spuentował.

PZPN od momentu, kiedy jego prezesem został Kulesza, swoimi decyzjami lub reakcją na wydarzenia kompromituje się na każdym kroku.

Wizerunek związku marnieje na naszych oczach, na co sam prezes i podlegli mu działacze usilnie pracują. Wystarczy przypomnieć zatrudnienie w roli ochroniarza Roberta Lewandowskiego w kadrze człowieka z przeszłością kryminalną, umycie rąk w sprawie rzekomej nagrody od premiera za występ w Katarze, wydawanie grubych pieniędzy na grupowe wycieczki działaczy na mundial, a teraz na mistrzostwa świata juniorów w Indonezji.

Dla jednego z uczestników wyjazdu do Dżakarty, wiceprezesa PZPN Mieczysława Golby z Podkarpacia, było to ważniejsze od udziału w uroczystości złożenia przysięgi senatora.

Czytaj więcej

Polska - Czechy. Michał Probierz maluje trawę na zielono

Jak kompromituje się Polski Związek Piłki Nożnej 

Lista błędów oraz gaf PZPN jest długa, a uzupełniają ją złe decyzje sportowe. Fatalny wybór selekcjonerów reprezentacji doprowadził nie tylko do klęsk na boisku, bo w przypadku Czesława Michniewicza, czyli dobrego znajomego szefa mafii piłkarskiej Ryszarda F. zwanego „Fryzjerem”, były także poważne wątpliwości moralne.

PZPN nie miał wówczas oporów. Selekcjoner rozpoczął pracę od postraszenia sądem dziennikarza, który publicznie pytał go o znajomość z „Fryzjerem”. Jedyną reakcją prezesa Kuleszy była prośba o spokój, skoro czekają nas ważne mecze.

Wpis Żelaznego dotyczy wyjazdu reprezentacji na mecz z Mołdawią do Kiszyniowa. W składzie delegacji PZPN znalazł się wówczas były działacz Mirosław Stasiak, skazany prawomocnym wyrokiem za korupcję. To też związkowi nie przeszkadzało. Winę za niefortunny dobór gości wziął na siebie jeden z partnerów biznesowych PZPN, co nie tłumaczy związku. Stasiak by nie pojechał, gdyby nie funkcjonował w środowisku działaczy i biznesmenów piłkarskich.

PZPN w tej sprawie mącił, bo nie wiedział, jak z niej wybrnąć. Tym bardziej, że "Przegląd Sportowy" opisał agresywne zachowania pijanych działaczy na pokładzie samolotu. Przypadkowe osoby tymczasem na jego pokład nie trafiają. O tym decyduje przecież Kulesza oraz jego ludzie.

Czytaj więcej

Rok wstydu polskiej piłki. Przeszłość puka do drzwi

Żelazny nie naruszył dobrego imienia PZPN, bo „dobrego imienia” związek już nie ma. Związek sam się podkłada, i to na każdym kroku.

Redaktor Piotr Żelazny otrzymał z kancelarii prawnej reprezentującej Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) wezwanie "do natychmiastowego zaprzestania naruszeń oraz usunięcie skutków naruszenia dóbr osobistych".

Powodem wzburzenia, a w konsekwencji takiego kroku prawnego, jest wpis na Twitterze (X) następującej treści: „Czy związek, którego wielka reforma polega na tym, że pijani działacze będą teraz wchodzić innym wejściem do samolotu może komukolwiek stworzyć odpowiednie warunki do pracy”.

Pozostało 87% artykułu
Piłka nożna
Polska - Czechy. Michał Probierz maluje trawę na zielono
Piłka nożna
Polska - Czechy 1:1. Nie ma awansu, została nadzieja
Piłka nożna
Polska - Czechy. Robert Lewandowski zabrał głos: Potrzebujemy cierpliwości
Komentarze
Bogusław Chrabota: Karol Nawrocki. Niby nie PiS, ale PiS
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Trzaskowski i Nawrocki to tak naprawdę awatary Tuska i Kaczyńskiego