Przed nami prawdopodobnie ostatnie w tym roku posiedzenie Sejmu. Będzie kluczowe dla koalicji rządzącej. Dojdzie do głosowania wniosku PO i Lewicy o odwołanie ministra sprawiedliwości. PiS będzie bronić Zbigniewa Ziobrę niechętnie. Do tego stopnia, że głosowanie odbędzie się w czasie półfinału mundialu w Katarze. Widzowie TVP Info nie zobaczą na żywo, jak PiS broni lidera Solidarnej Polski, który atakuje premiera Morawieckiego.
Zbigniew Ziobro może być spokojny jak Beata Szydło, która dokładnie pięć lat temu, w grudniu 2017 roku, po wygranym w Sejmie głosowaniu w sprawie konstruktywnego wotum nieufności... straciła stanowisko. „Obronioną” Szydło z funkcji premiera odwołał Jarosław Kaczynki, a kilka dni później prezydent Andrzej Duda dokonał zaprzysiężenia członków rządu Mateusza Morawieckiego.
Czytaj więcej
PiS i opozycja szykują się na kluczowe głosowanie. W tle też ustawa wiatrakowa oraz kwestie dotyczące Krajowego Planu Odbudowy.
Umowa koalicyjna zobowiązuje PiS i Solidarną Polskę do głosowania w Sejmie przeciw odwołaniu ministrów. Dlatego PiS obroni Ziobrę. Ale potem może go wyrzucić, jak Szydło. Choć najpierw, również rękami Solidarnej Polski, będzie musiało przyjąć projekt ustawy budżetowej. Potem w PiS niech się dzieje wola prezesa, z nią wszyscy w koalicji będą musieli się zgodzić.
PiS słusznie będzie zabiegać o środki z KPO i jest szansa, że Polska je dostanie, jeśli dojdzie do zmian w sądownictwie. Rząd może je przegłosować wbrew Solidarnej Polsce, z opozycją. Podobnie jak z pomocą opozycji PiS przegłosuje też tzw. ustawą wiatrakową. Odblokowanie odnawialnych źródeł energii to jeden z kamieni milowych w Krajowym Planie Odbudowy.