Krzysztof Adam Kowalczyk: Zmiana czasu to polityczny skandal

Ignorowanie woli obywateli Europy, mających dość przeskakiwania z czasu zimowego na letni i z powrotem, to dowód arogancji polityków – zarówno tych z państw członkowskich Unii, jak i z samej Brukseli.

Publikacja: 29.10.2022 11:17

Po największej w dziejach UE akcji konsultacyjnej prace nad likwidacją zmiany czasu stanęły w miejsc

Po największej w dziejach UE akcji konsultacyjnej prace nad likwidacją zmiany czasu stanęły w miejscu

Foto: AFP

To były największe konsultacje w dziejach Unii Europejskiej. Na pytanie Komisji Europejskiej, co zrobić ze zmianą czasu, odpowiedziało w lipcu i sierpniu 2018 r. aż 4,6 mln osób z 28 krajów UE. I aż 84 proc. z nich stwierdziło: skasować ten uciążliwy zwyczaj.

Argumenty przeciw przestawianiu zegarka są mocne: dwa razy w roku dezorganizuje to transport publiczny, a przede wszystkim burzy rytm dzienny pół miliarda Europejczyków, ze szkodą dla zdrowia i samopoczucia. Argumenty „za” zniknęły wraz ze zmianami gospodarczymi i społecznymi, jakie zaszły przez w Europie przez minione sto lat. Godziny aktywności zawodowej większości jej mieszkańców przesunęły się z 6-14 na 9-17 i 10-18. W efekcie, po przejściu na czas zimowy kończy się pracę przy żarówce, a do domu wraca ciemną nocą.

Czytaj więcej

Odejście od zmiany czasu przerosło Unię Europejską. „Hamulcowymi są kraje z południa”

W zasadzie dzisiaj jest tylko jeden argument za utrzymaniem zmiany czasu: robimy tak z przerwami od stu lat. Ale to argument – przyznajmy – bez sensu.

Tym, smutniejsze, że po największej w dziejach UE akcji konsultacyjnej prace nad likwidacją zmiany czasu stanęły w miejscu. Najpierw nie miał do nich serca minister transportu Austrii, przewodniczącej wówczas Unii. Potem była pandemia, wreszcie wojna w Ukrainie i kryzys energetyczny. Ale to nie jest argument, by nic z tym nie robić.

Pogłębia to przekonanie o zbyt małym wpływie obywateli na politykę całej Unii

Politycy – zarówno rządzący krajami członkowskimi, jak i europejscy – okazują wyjątkową arogancję, ignorując wolę Europejczyków w tej sprawie. Pogłębia to przekonanie o zbyt małym wpływie obywateli na politykę całej Unii. I daje broń jej przeciwnikom, którzy powtarzają jak mantrę, że UE to biurokratyczny twór potrafiący tylko nakładać kolejne ciężary. Właśnie dlatego uważam każdą kolejną zmianę czasu za polityczny skandal. I brak instynktu samozachowawczego u zwolenników europejskiej integracji.

To były największe konsultacje w dziejach Unii Europejskiej. Na pytanie Komisji Europejskiej, co zrobić ze zmianą czasu, odpowiedziało w lipcu i sierpniu 2018 r. aż 4,6 mln osób z 28 krajów UE. I aż 84 proc. z nich stwierdziło: skasować ten uciążliwy zwyczaj.

Argumenty przeciw przestawianiu zegarka są mocne: dwa razy w roku dezorganizuje to transport publiczny, a przede wszystkim burzy rytm dzienny pół miliarda Europejczyków, ze szkodą dla zdrowia i samopoczucia. Argumenty „za” zniknęły wraz ze zmianami gospodarczymi i społecznymi, jakie zaszły przez w Europie przez minione sto lat. Godziny aktywności zawodowej większości jej mieszkańców przesunęły się z 6-14 na 9-17 i 10-18. W efekcie, po przejściu na czas zimowy kończy się pracę przy żarówce, a do domu wraca ciemną nocą.

Komentarze
Bogusław Chrabota: Repatriacja przyspieszy? W tej kwestii naprawdę jesteśmy ostatnim pokoleniem
Komentarze
W Paryżu o Donaldzie Trumpie i Ukrainie. Dokąd zmierzamy?
Komentarze
Jędrzej Bielecki: J.D. Vance tym razem przesadził. Sojusznik, który zaczyna przerażać
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Zmiana przy głównym stole. Trump, Putin i ten trzeci
Komentarze
Trump rozmawiał z Putinem. Czy PiS i Konfederacja dalej biją brawo?