Ustawa o tarczy antykryzysowej – w związku z zamknięciem centrów handlowych w połowie marca – anulowała również dotychczasowe umowy najmu, dając firmom czas do końca lipca na wypracowanie nowych porozumień.
W razie ich braku firma musi opłacić czynsz także za okres zamknięcia. Mimo prób wypracowania szerokiego porozumienia dla całego sektora, rozmowy się załamały i firmy musiały indywidualnie negocjować, co w wielu przypadkach szło opornie. Czołowi sprzedawcy odzieży czy obuwia, jak grupy LPP czy CCC, nie otworzyły części sklepów, by pokazać, iż obecne warunki najmu są zupełnie nierealne. Frekwencja w centrach handlowych nadal jest niższa nawet o 20–30 proc. w stosunku do tego okresu w 2019 r., choć trwa mozolne odbudowywanie strat. Dotąd negocjacje szły opornie, teraz okazuje się jednak, iż porozumienie jest możliwe.

Zadowolone centra
– Mamy porozumienia ze wszystkimi najemcami, zdecydowana większość sklepów i punktów usługowych jest otwarta, ostatnie pojedyncze otworzą się wkrótce – mówi Marcin Materny, członek zarządu Echo Investment, odpowiedzialny za sektor handlowy.
– 100 proc. najemców w 11 obiektach spółki otworzyło swoje sklepy i punkty usługowe, wszyscy najemcy notujący spadek obrotów uzgodnili też z nami wysokość ulg czynszowych w okresie pandemii. Ostatnie aneksy są w trakcie podpisywania – mówi Aleksander Walczak, prezes spółki Dekada SA.