Handel był jednym z sektorów, w którym już wcześniej pracowało wiele osób z Ukrainy. Nie tylko z tego powodu firmy ruszyły na pomoc i – jak wynika z aktualnych danych – największe sieci w ramach Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD) przekazały już pomoc o wartości ponad 20 mln zł.
Ich zaangażowanie jest jeszcze większe. To nie tylko transporty, ale również pomoc w zakwaterowaniu czy znalezieniu zatrudnienia. – W pierwszym rzędzie są to stanowiska w magazynach czy na zapleczu z racji bariery językowej – mówi Renata Juszkiewicz, prezes POHiD. – Klienci w tej sytuacji wykazują się jednak znacznie większą otwartością i wyrozumiałością także wobec kasjerów nieznających za dobrze polskiego – dodaje.
Lidl wprowadza już ogłoszenia o pracę, które będą publikowane także w języku ukraińskim. Firma zapewnia także możliwość nauki języka polskiego, uruchomiła infolinię pomocową dla pracowników z Ukrainy, prowadzoną w ich języku. Osobom, które wyjechały do Ukrainy celem ewakuacji swoich rodzin, zagwarantowano możliwość powrotu do pracy. Firma deklaruje także wsparcie dla uchodźców z Ukrainy, którzy będą zainteresowani pracą w Lidl Polska oraz pomoc w uzyskaniu niezbędnych pozwoleń.
Inne sieci także wdrażają szereg ułatwień z myślą o uchodźcach, którzy zapewne w dużej części zostaną w Polsce dłużej.
– Rodziny, które przybywają do Polski, w tym pierwszym okresie muszą znaleźć lokum, ale też mieć co jeść za miesiąc czy dwa. Fundacja skupi się właśnie na takich formach wsparcia, które zabezpieczać będą podstawowe potrzeby uchodźców w dłuższej perspektywie – szczególnie tych osób, które w naszym kraju nie mają bliskich – mówi Katarzyna Scheer, prezeska Fundacji Biedronki. – 5 mln zł pozwoli nam pomóc wielu Ukraińcom, którzy znaleźli swój tymczasowy dom w Polsce – dodaje, a firma ogółem przekazała znacznie większą pomoc. Upraszcza procedury zatrudniania w sklepach i centrach dystrybucyjnych.