W strefie euro 2024 r. nie będzie z gospodarczego punktu widzenia bardziej udany od mijającego. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to wzrost aktywności ekonomicznej o zaledwie 0,5 proc. – czyli stagnacja. W USA wzrost będzie szybszy niż w zachodniej Europie, ale znacznie wolniejszy niż w 2023 r. Obie gospodarki będą zbierały żniwo radykalnego zacieśnienia polityki pieniężnej z ostatnich lat.
W takim otoczeniu Polska ma szanse błyszczeć. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie prognozują, że polski produkt krajowy brutto zwiększy się o 3 proc. Na tle historycznym nie byłby to wynik spektakularny, ale w porównaniu z mijającym rokiem, gdy PKB Polski praktycznie stał w miejscu, oznaczałby wyraźne ożywienie.