Wzrost cen przyspiesza, co nie pozostaje bez wpływu na decyzje zakupowe Polaków, nawet w sezonie bożonarodzeniowym. Choć z powodu inflacji na święta wydamy więcej, to jednak kupimy mniej. Z danych Barometru Providenta wynika, że będzie to średnio 1259 zł, ponad 30 proc. więcej niż przed rokiem. Niemal połowa Polaków kupi wszystko to, czego potrzebuje, jednak będzie musiała ograniczyć się do najtańszych produktów.
Ograniczenia dotkną również prezentów – z ankiety Bain & Company wynika, że 45 proc. badanych planuje kupić je tańsze, częściej wybierając słodycze czy książki w miejsce takich upominków, jak perfumy, biżuteria czy gry komputerowe. 36 proc. kupi też mniej upominków dla jednej osoby, by w ten sposób zaoszczędzić.
– Cięcia wydatków dotkną prezentów, podróży, ozdób, ale nie tego, co jest DNA polskich świąt, czyli spotkań przy stole. Wygląda na to, że święta spędzimy może nawet bardziej rodzinnie niż zwykle – mówi Patryk Rudnicki, młodszy partner Bain & Company.
Czytaj więcej
Spadek koniunktury i społeczny niepokój uderzają w wydatki Polaków w tym najważniejszym dla sprzedawców okresie. Ofiarą zaciskania pasa padną przede wszystkim prezenty.