Czym Rosja zastąpi importowane technologie. Część niczym

Moskwa także szuka alternatyw dla importu. O ile jednak w wypadku Unii są to surowce, o tyle Rosja importowała głównie rozwinięte technologie i urządzenia. Tego nie ma czym zastąpić. Najtrudniej jest w przemyśle farmaceutycznym, IT, bankowości i energetyce.

Publikacja: 28.04.2022 21:00

Czym Rosja zastąpi importowane technologie. Część niczym

Foto: Adobe Stock

Najnowsza wiadomość z rosyjskiego rynku: operatorzy komórkowi podnieśli taryfy opłat, bo gwałtownie rosną ich własne koszty. Ceny wynajmu miejsca na serwerach wzrosły o 25 proc., w efekcie zwiększonego popytu ze strony firm, które wskutek sankcji i wycofywania się zagranicznych dostawców usług chmurowych zdecydowały się przenieść infrastrukturę przechowywania danych z zagranicznych serwerów na rodzime.

Brak importowanych z Zachodu części do rosyjskich serwerowni (głównie urządzeń do chłodzenia) spowodował wstrzymanie budowy nowych centrów danych. Lokalne zamienniki nie spełniają kryteriów jakościowych. Azja odmawia dostaw, bojąc się sankcji. Od napaści Putina na Ukrainę ceny za przechowywanie danych wzrosły w Rosji o 80 proc.

Sytuacja w IT uderza w bankowość. Według różnych szacunków w rosyjskich bankach 70–80 proc. software’u jest z importu. Oficjalnie banki zapewniają, że pracują nad alternatywnymi rozwiązaniami produktów do tej pory kupowanych w IBM, Oracle, Cisco czy Microsofcie. Eksperci uważają szybkie zastąpienie tak dużego importu wysokich technologii za mało realne.

Czytaj więcej

Wyzwanie dla producentów czipów: zablokować ich dostęp do rosyjskiej broni

Zła sytuacja panuje w sektorze telekomunikacyjnym i elektronicznym. Dziesiątki tysięcy specjalistów IT opuściło kraj po agresji na Ukrainę; Rosja ma jeden zakład (Mikron w Zielonogradzku pod Kaliningradem), który może produkować procesory. Ale do tego musi zostać gruntownie zmodernizowany kosztem ok. 1 mld euro.

Rosja ma też zablokowany dostęp do producentów sprzętu fotolitograficznego z Europy i Japonii: ASML i Canon. Tutaj żadnych rodzimych alternatyw Federacja nie ma.

Według różnych szacunków tylko 10–15 proc. leków w Rosji jest produkowanych na bazie preparatów rosyjskich, do których składniki są jednak importowane z Chin i Indii. Reszta to import, dla którego nie ma odpowiedników. Niektóre specyfiki dostarczały tylko Unia i USA.

Pogrąża się też rynek materiałów budowlanych. Nawet sieci zachodnie, które w Rosji pozostały, muszą szukać miejscowych zamienników.

Jeżeli chodzi o żywność, to sytuacja jest stabilna. Od 2014 r., i rosyjskiego embarga na żywność z Zachodu, wzrósł udział produkcji własnej. Problemem może być zakup produktów bezglutenowych, gdzie import z Polski, Francji i Hiszpanii stanowił 60 proc. Podobnie z najlepszymi serami, winami i whisky. Zdaniem ekspertów import mocnych alkoholi przywrócony zostanie za dwa–dwa i pół roku, a wina – za kilkanaście miesięcy.

Ogromne problemy czekają rosyjski sektor energetyczny. W produkcji LNG technologie i urządzenia były importowane głównie w Unii i USA. Dlatego teraz pod znakiem zapytania stoi dalsza budowa zarówno zakładów skraplania gazu Gazpromu w Ust-Łudze, jak i Arctic LNG-2 Novateku na Półwyspie Jamalskim.

Nie ma też mowy o pracach wydobywczych z rosyjskiej części morskiego dnia Oceanu Lodowatego. Tu Kreml nie ma żadnych własnych technologii i sprzętu.

Gospodarka
Rosjanie rezygnują z obchodów Nowego Roku. Pieniądze pójdą na front
Gospodarka
Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski. Jest źle, ale inni mają gorzej
Gospodarka
Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca KE: UE nie potrzebuje nowej polityki konkurencji
Gospodarka
Gospodarka Rosji jedzie na oparach. To oficjalne stanowisko Banku Rosji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gospodarka
Tusk podjął decyzję. Prezes GUS odwołany ze stanowiska