Ekonomiści: brak spójnej polityki fiskalnej i monetarnej utrudnia obronę polskiej gospodarki

Ekspansywna polityka fiskalna rządu stymuluje inflację i komplikuje finansowanie wydatków na armię i służbę zdrowia – mówili uczestnicy seminarium Komitetu Nauk Ekonomicznych PAN, Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego oraz Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, nad którym „Rzeczpospolita” objęła patronat.

Publikacja: 20.04.2022 16:32

Miejscowość Borodzianka pod Kijowem

Miejscowość Borodzianka pod Kijowem

Foto: PAP/EPA

– NBP zacieśnia politykę monetarną, a polityka fiskalna pozostaje akomodacyjna – mówił prof. Łukasz Hardt, do niedawna członek RPP, w czasie seminarium pt. „Polska gospodarka wobec wyzwań wewnętrznych i geopolitycznych po agresji Rosji na Ukrainę”, nad którym patronat objęła „Rzeczpospolita”. Uczestnicy seminarium zgodzili się, że obecne policy mix, czyli połączenie polityki monetarnej i fiskalnej, jest nieoptymalne i sprawia, że trudniej bronić naszej gospodarki przed skutkami wojny w Ukrainie.

We wprowadzeniu do debaty prof. Andrzej Szablewski, dyrektor Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, zwrócił uwagę, że polska gospodarka stoi w obliczu różnych wyzwań. – Niestety, rządzącym brakuje myśli gospodarczej potrzebnej do walki z konkretnymi problemami, a dalsze wspieranie rządu przez NBP podniesie inflację. Koszt pozyskania pieniądza na rynku pokazuje, że w kasie państwa nie zostało wiele pieniędzy po transferach społecznych i wydatkach w pandemii – mówił prof. Szablewski.

– Reforma systemu podatkowego, a z nią wzrost podatków dla niektórych grup społecznych, będzie prowadziła do dalszego wzrostu obciążeń dla klasy średniej. Część jej przedstawicieli już się decyduje na ukrywanie dochodów – ostrzegał dr hab. Marek Kośny, przewodniczący Rady Naukowej PTE. Dodatkowym utrudnieniem jest inflacja, która w marcu wyniosła 11 proc., głównie za sprawą cen żywności, energii czy nawozów.

Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, mówił, że polska inflacja miałaby inną trajektorię, gdyby nie wojna w Ukrainie. - Prognozujemy, że średnia roczna inflacja będzie o 3,5 pkt proc. wyższa niż ta, którą wyliczyliśmy na koniec 2021 r.

Jednak jak zwrócił uwagę prof. Jerzy Hausner, przewodniczący Rady Programowej Open Eyes Economy Summit, wysoka inflacja bazowa w Polsce wskazuje na obecność presji popytowej, którą należałoby ograniczyć, lecz rząd wciąż prowadzi ekspansywną politykę fiskalną, która jest proinflacyjna.

Duża ilość tzw. pieniądza inflacyjnego zachęca do jego szybkiego wydawania, a nie do inwestowania. Jak zauważa prof. Hausner, Polska potrzebuje produktywnego wzrostu, który jest oparty na inwestycjach i eksporcie netto. Wzrost w oparciu o pieniądz inflacyjny i zapasy to wzrost jałowy. Już dzisiaj widzimy mało inwestycji: kształtują się one na poziomie 16,6 proc. PKB, a może ich być mniej.

Ekonomiści obawiają się, że grozi nam luka inwestycyjna a 75 proc. przedsiębiorców przyznaje, że nie chce inwestować z uwagi na panującą niepewność. Co więcej, przez wiele lat konkurencyjność naszej gospodarki była budowana w oparciu o tanią energię i siłę roboczą. Dzisiaj, zdaniem prof. Bogusława Fiedora, przewodniczącego Komitetu Nauk Ekonomicznych PAN, układając plany odejścia od rosyjskich węglowodorów mamy szansę na przeprowadzenie zielonej transformacji.

W czasie seminarium zwrócono też uwagę na rynek pracy. Dane udostępnione przez prof. Gertrudę Uścińską, prezes ZUS i przewodniczącą Komitetu Nauk o Pracy i Polityce Społecznej PAN, pokazują, że od lutego 2020 r. znacznie wzrosła liczba przedsiębiorstw płacących składki emerytalno-rentowe (o 118 tys.) i składki zdrowotne (o 138 tys.). Jej zdaniem to m.in. efekt pandemii. Jednak najważniejsze obecnie dane dotyczą obywateli Ukrainy. W marcu płaciło składkę emerytalną 655 tys. Ukraińców, co stanowi 70 proc. ubezpieczonych cudzoziemców. Ponadto ZUS spodziewa się, że w Polsce pozostanie do 2 mln uchodźców, głównie kobiet w wieku aktywności zawodowej (45 proc. tej grupy) i dzieci (49 proc.). Dzięki specustawie z 12 marca wszyscy uchodźcy z Ukrainy mają prawo pobytu do 18 miesięcy i możliwość prowadzenia działalności gospodarczej. PESEL został nadany już 940 tys. osób, co pozwoliło na złożenie 485 tys. wniosków o świadczenie 500+. Kluczowe jest szukanie sposobu na umożliwienie kobietom z Ukrainy wejścia na polski rynek pracy. Jak mówi prof. Uścińska, praca to kwestia godności osobistej i współuczestniczenia w życiu społecznym oraz gospodarczym.

Wojna w Ukrainie ma olbrzymi wpływ na gospodarkę naszych sąsiadów. Należy pamiętać, że działaniami wojennymi zostały objęte rejony, które odpowiadają za 55 proc. PKB Ukrainy. Faktyczny wpływ wojny na tamtejszą gospodarkę nie jest jeszcze znany, a dane podawane przez stronę ukraińską -wydają się wedle Piotra Araka – zawyżone. Jak podaje PIE, w czasie ośmiu lat wojny domowej w Syrii PKB skurczył się tam o 54 proc., a rosyjska agresja m.in. na Krymie doprowadziła do spadku ukraińskiego PKB o 20 proc. między 2014 a 2020 r. Wsparcie dla Kijowa już zapowiedzieli: MFW, Bank Światowy, OECD i EBI. Należy się spodziewać, że te pieniądze pójdą w pierwszej kolejności na opiekę nad ofiarami, armię i remont zniszczonej infrastruktury.

Gospodarka
Ryzyko wielkiej wojny handlowej nie zniknęło, ale nieco się oddaliło
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Gospodarka
Konkurencyjność i bezpieczeństwo Europy. Nie można czekać
Gospodarka
Rynki wystraszyły się globalnej wojny handlowej. Czy słusznie?
Gospodarka
Donald Trump pogłębia chaos, który stworzył. Elon Musk: Kłębowisko robaków
Gospodarka
Bojkot towarów z USA. Kanadyjczycy reagują na cła Trumpa i jego politykę