Szumowska zrobiła film mocny. Punktem wyjścia do napisania scenariusza, który powstał jak zawsze we współpracy z Michałem Englertem, były dwa autentyczne wydarzenia: pierwsza transplantacja twarzy dokonana w Centrum Onkologii w Gliwicach i postawienie w Świebodzinie w 2010 roku pomnika Chrystusa Króla Wszechświata o wysokości 36 metrów. Wyższego, niż statua w Rio de Janeiro.
„Twarz” to historia chłopaka, który tytułową twarz traci w wypadku na budowie pomnika. Lekarze mu ją przeszczepiają. Jacek wraca na wieś z tym nowym obliczem: z grymasem ust, półprzymkniętym i niedowidzącym jednym okiem, bełkocząc niezrozumiale, bo nic jeszcze nie funkcjonuje poprawnie i pacjent wymaga długiej rehabilitacji. To nie jest powrót prosty. Matka uważa, że wrócił nie jej syn, tylko jakiś obcy człowiek, wiejskie dzieci biegają za nim wykrzykując „Ryj!” Narzeczona znalazła sobie innego adoratora, a niedoszła teściowa pyta jakie dzieci mogłoby spłodzić takie monstrum jak Jacek.