Steve McQueen, King of Cool w Planete

Był jedną z ikon kultury XX wieku. Umiał skakać na motocyklu, ścigać się samochodami, podrywać kobiety. I wszystko mu się udawało.

Aktualizacja: 27.12.2014 12:44 Publikacja: 27.12.2014 11:59

Steve McQueen, King of Cool w Planete

Foto: materiały prasowe

Historia Steve McQueena to opowieść o człowieku, który przesuwał granice, łamał zasady, kierował się w życiu własnymi regułami.

- Każdy facet chciał nim być, każda kobieta chciała z nim sypiać, a dziecko – być pod jego opieką – twierdzi Ali MacGraw, jego była żona – druga w kolejności.

Jednak jego droga do sukcesu nie była łatwa. Miał rodziców alkoholików, urodził się pół roku po wielkim kryzysie. Jako nastolatek przebywał w ośrodku dla wykolejonych chłopców, kradł – choć być może z biedy... Kilka razy stamtąd uciekał. Jako 17-latek wstąpił do piechoty morskiej. Trzy lata później, gdy go zwolniono ze służby postanowił iść do szkoły aktorskiej. W 1959 roku rozpoczął naukę w Actors' Studio Lee Strasberga w Nowym Jorku.

- Jestem intuicyjnym aktorem, nie potrafiłbym siedzieć i opowiadać o aktorstwie – deklarował McQueen jako młody aktor.

Mówił, że dla roli zrobiłby wszystko. Porywający na ekranie, uosobienie impulsu, chciał być szybki i był szybki, walczył na śmierć i życie, a żył na całego.

Ćwiczył ciało, trenował sztuki walki – chciał zapanować nad swoim temperamentem. Kolekcjonował samochody, lubił wyścigi samochodowe i motocyklowe. Także z zawodowcami. Zdarzyło się, że wziął udział w wielkim wyścigu motocyklowym nawet ze złamaną nogą. Potem kupił dwa samoloty i nauczył się także latać. - Miał w sobie pasję – wspomina Gary Oldman.

Nie wiedział czy jest aktorem, który się ściga, czy kierowcą, który gra – jak się zwierzał w wywiadach. Kiedy spotkał Neile Adams, pierwszą żonę, był głodującym aktorem, a ona dobrze zarabiającą tancerką. - Musiałem długo za nią biegać – mówił w jednym z wywiadów McQueen dodając, że miłość od pierwszego wejrzenia jest tego warta.

Był świetnym ojcem.

- Gdziekolwiek pracował, zabierał nas ze sobą. To było dla nas cudowne – wspomina syn aktora Chad McQueen.

Steve jako jeden z pierwszych z gwiazdy telewizyjnej stał się gwiazdą filmową. Przydomek „The King of Cool" zyskał po roli w „Wielkiej ucieczce", jednym z najgłośniejszych swoich filmów. Jedyną nominację do Oscara dostał za film „Ziarna piasku".

Kiedy zachorował na raka wspierała go nie tylko ostatnia żona, Barbara Minty, ale także i dwie poprzednie... Zmarł w 1980 roku mając 50 lat i walcząc, by przeżyć życie po swojemu.

Półtoragodzinny kanadyjski dokument przedstawia aktora oczami przyjaciół i bliskich. Premiera filmu „Steve McQueen, King of Cool" 27 grudnia w sobotę o 21 w Planete.

Małgorzata Piwowar

Historia Steve McQueena to opowieść o człowieku, który przesuwał granice, łamał zasady, kierował się w życiu własnymi regułami.

- Każdy facet chciał nim być, każda kobieta chciała z nim sypiać, a dziecko – być pod jego opieką – twierdzi Ali MacGraw, jego była żona – druga w kolejności.

Pozostało 87% artykułu
Film
Złoty Lew dla „W pokoju obok” Pedro Almodóvara. Tragedia nagrodzonej za rolę kobiecą Nicole Kidman
Film
Michael Keaton wraca do prawdziwego nazwiska. Jak nazywa się aktor?
Film
Rekomendacje filmowe: Tim Burton i Yorgos Lanthimos – dwaj mocarze dzisiejszego kina
Film
Wenecja 2024: Zbrodnie dyktatury i resentymenty
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Film
„Joker: Szaleństwo we dwoje”. Todd Phillips porusza ryzykowne tony
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki