Patrzę na filmik nagrany w 2021 roku w Łagowie. Wspaniała zieleń, jezioro, błękitne niebo i Mira Haviarova w białym T-shircie i jasnokremowym sweterku. Po polsku, z lekkim akcentem, mówi, że chciałaby zaprosić „tych, którzy tu jeszcze nie byli i tych, którzy tu byli, popływali w jeziorze i spotkali się z fantastycznymi ludźmi”, żeby przyjechali na pięćdziesiąty łagowski festiwal.
„Jeżeli będę jeszcze chodzić, jeżeli będę jeszcze żyć, to będę tu z wami na tej pięćdziesiątce, a jeżeli mnie już nie będzie to popatrzycie w górę: na takim małym obłoku będę siedziała, będę do was machać i patrzeć kto ogląda kino, kto prowadzi rozmowy. I życzyć, żeby wam się wszystkim zdarzyło dobrze i żebyście wszyscy kochali ludzi jak ja kocham”.