Aktualizacja: 24.11.2024 23:10 Publikacja: 15.06.2023 21:00
Kadr z filmu „Gwiezdne wojny. Epizod IV: Nowa nadzieja” (1977 r.), reż. George Lucas
Foto: AFP
Przez ostatnie 46 lat do kin trafiały kolejne filmy, „starwarsowa franczyza” rozrastała się. Dziś uniwersum „Gwiezdnych wojen” to nie tylko filmy pełnometrażowe, ale też seriale, animacje, książki, komiksy, gry, wszelkie gadżety z logo „Star Wars”, a nawet... rzesze wyznawców jediizmu. Galaktyka wymyślona przez George’a Lucasa nieustannie się rozrasta – niczym wszechświat – a jej wartość przekroczyła dziesiątki miliardów dolarów.
Pomysł na „Star Wars” kiełkował w głowie Lucasa przez lata... W 1962 r., a zatem 15 lat przed premierą „Nowej nadziei” – pierwszego filmu z serii „Gwiezdne wojny” – ukazała się „Galaktyka Gutenberga” Marshalla McLuhana. Głównym tematem książki był wpływ wynalezienia druku na kulturę Europy i świadomość człowieka. Przedpiśmiennej umysłowości oralnej McLuhan przeciwstawił umysłowość piśmienniczą, podkreślając przełomowość wynalazku XV-wiecznego rzemieślnika z Moguncji. Johannes Gutenberg, dzięki stworzeniu pierwszej przemysłowej metody druku, dokonał rewolucji w szeroko rozumianej kulturze, George Lucas zaś odmienił XX-wieczne kino i kulturę masową. Choć porównanie ich dokonań może wydać się nadużyciem, to analogii jest więcej: obaj, gdy rozpoczynali dzieło życia, nie przewidywali aż takich konsekwencji; obaj powzięli ten trud dla... pieniędzy. Im też w powszechnym mniemaniu przypisuje się wszelkie zasługi, a przecież w obu przypadkach oni tylko zapoczątkowali pewien proces. Ba! Oni jedynie uruchomili tę machinę przemian, a za dziełami ich życia stali najbliżsi współpracownicy i rzesze naśladowców.
W sprawie odwołania dyrektorki Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Karoliny Rozwód głos zabiera przewodniczący Rady PISF Andrzej Jakimowski.
Wielki sukces operatora Michała Dymka i duńsko-polskiego filmu Magnusa von Horna „Dziewczyna z igłą”.
Komisja selekcyjna pierwszego festiwalu seriali w Polsce zaprezentowała długo wyczekiwaną, pełną listę nominacji w konkursie na Najlepszy Serial roku 2024 BNP Paribas Warsaw SerialCon.
Wielkie widowisko „Gladiator II” i współczesne opowieści „Anora” i „Kolonia nr 5” to filmy o ludziach wyrzucanych na społeczny margines.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
We francuskich dzielnicach emigranckich nienawiść zaczyna rosnąć w chłopcach, którzy ledwo skończyli jedenaście, dwanaście lat. I to jest nasza przegrana – mówi Ladj Ly, twórca filmu „Kolonia nr 5”, który wchodzi na nasze ekrany”.
W sprawie odwołania dyrektorki Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Karoliny Rozwód głos zabiera przewodniczący Rady PISF Andrzej Jakimowski.
Wielki sukces operatora Michała Dymka i duńsko-polskiego filmu Magnusa von Horna „Dziewczyna z igłą”.
W tym tygodniu rozmawiamy w podcaście „Komisja Kultury” z Rafałem Christem, redaktorem portalu Spider’s Web Rozrywka i autorem recenzji filmowych do „Plusa Minusa”, o jednej z najbardziej oczekiwanych premier kinowych tego roku – „Gladiatorze 2” w reżyserii Ridleya Scotta.
Podczytuję po raz kolejny opowieści o Wiedźminie przed premierą nowej książki i czekam na domknięcie serialu „Yellowstone” – jednej z najlepszych tego typu produkcji od lat.
Nagrodzoną Złotą Palmą „Anorę” ogląda się niczym spadkobierczynię zwariowanych komedii z lat 30. i 40. XX wieku. Tylko że to, czego wtedy ze względu na obowiązującą w Hollywood autocenzurę nie można było pokazać, Sean Baker prezentuje bez żadnych ograniczeń.
Wielkie widowisko „Gladiator II” i współczesne opowieści „Anora” i „Kolonia nr 5” to filmy o ludziach wyrzucanych na społeczny margines.
„JFK” (1991 r.) w reżyserii Olivera Stone’a oceniano skrajnie: albo jako film „absurdalny” i „histeryczny”, albo „dzieło przekonujące” i „polityczny nokaut”. Zgodnie jednak przyznawano, że obraz dobrze oddawał emocje i wątpliwości Amerykanów związane z zamachem na prezydenta Kennedy’ego 22 listopada 1963 r. w Dallas.
We francuskich dzielnicach emigranckich nienawiść zaczyna rosnąć w chłopcach, którzy ledwo skończyli jedenaście, dwanaście lat. I to jest nasza przegrana – mówi Ladj Ly, twórca filmu „Kolonia nr 5”, który wchodzi na nasze ekrany”.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas