Już otwarcie festiwalu przyciągnęło osobistości ze świata czeskiego filmu, na czerwonym dywanie pojawił się również premier Czech Petr Fiala.
Dwie największe gwiazdy festiwalu mają przyjechać do Karlowych Warów dopiero na zakończenie imprezy. Kryształowy Globus za osiągnięcia życia odbierze wtedy Geoffrey Rush, który za tytułową rolę w „Życiu i śmierci Petera Sellersa” zdobył Złoty Glob, a nagrodę dyrektora festiwalu – Benicio del Toro, laureat Oscara za „Traffic”, aktor znany z „Las Vegas Parano”, „Gwiezdnych wojen” i „Avengersów”.
Matka sukcesu
Tegoroczna edycja jest też hołdem dla Ewy Zaoralowej – wspaniałej czeskiej krytyczki filmowej, która zmarła cztery miesiące temu w wieku 89 lat. W 1994 roku została dyrektorką artystyczną niewiele znaczącego festiwalu i rok po roku mozolnie budowała jego międzynarodową pozycję. To jej praca i miłość do kina sprawiły, że Kryształowy Glob stał się ważną nagrodą w świecie filmu, a do Karlowych Warów zaczęły przyjeżdżać gwiazdy i znakomici reżyserzy. W 2010 roku jej miejsce zajął Karel Och, ale do końca była ona doradczynią i dobrym duchem festiwalu.
Tegoroczny festiwal odbywa się w cieniu bestialskiej wojny w Ukrainie, a przecież rosyjscy turyści byli w Karlowych Warach najczęstszymi gośćmi. Dyrektor Jiri Bartoska od pierwszego wieczoru zapewnia, że festiwal wspiera Ukrainę i ukraińskich filmowców. Odbywa się tu zresztą prezentacja projektów przeniesiona z imprezy w Odessie.
Na kilka dni przyjechał do Karlowych Warów amerykański aktor Liev Schreiber, którego dziadek pochodził z Ukrainy. Tytułowy bohater serialu „Ray Donovan” promował swój projekt BlueCheck Ukraine mający przekazywać pieniądze ze zbiórek na pomoc Ukrainie. Wiosną Amerykanin pojechał również do Lwowa. Teraz na konferencji prasowej pokazał klip z Lwowską Orkiestrą i zapis wywiadu, jaki przeprowadził z przewodniczącym organizacji Kidsafe, ratującej wojenne sieroty.