Ubiegłoroczna edycja z powodu pandemii odbyła się jedynie online.
– Na szczęście w ostatnim momencie zaczęły spadać liczby zakażeń i mogliśmy uruchomić kino plenerowe na kazimierskim Zamku, do którego zapraszaliśmy widzów wieczorami. Zarówno im, jak i nam, organizatorom, było to bardzo potrzebne – wspomina Grażyna Torbicka, dyrektorka artystyczna festiwalu. – Choć minusów pandemicznej edycji „Dwóch Brzegów" nie brakowało, to jednak warto też odnotować plusy: zaproponowaliśmy widzom rozmowy i komentarze twórców przebywających w czasie festiwalu o tysiące kilometrów od nas, którzy pojawili się dzięki obecnym możliwościom technicznym. I to włączamy do tegorocznej edycji.
Kinomani najważniejsi
Jednak hybrydowa formuła imprezy nie jest przewidziana. Streamingowane będą tylko wszystkie spotkania w czasie festiwalu.
– Dla naszych widzów podstawą jest obecność w Kazimierzu Dolnym i Janowcu nad Wisłą – podkreśla Grażyna Torbicka. – Chodzi nie tylko o możliwość pójścia do kina, ale też dzielenia się refleksjami z innymi. Ważne są spotkania i rozmowy. Festiwal jest bowiem przede wszystkim dla publiczności niezwiązanej z branżą filmową, która przyjeżdża nasycić się kinem. Przez ostatni rok oglądania w domach filmów online było aż nadto.
Jako że w Kazimierzu nie ma kina, projekcje będą się odbywały, wzorem lat ubiegłych, w specjalnie przygotowanym namiocie. Jednym, a nie dwóch, jak zazwyczaj bywało.