Znane są już wyniki filmów pierwszego weekendu, podczas którego otworzyła się większość kin studyjnych oraz część multipleksów sieci Helios. Według firmy box office Polska największym powodzeniem cieszyły się produkcje dla dzieci. Disneyowskie „Co w duszy gra” zebrało 20 426 widzów (łącznie z czasem przed zamknięciem kin zgromadziło 118 tys. widzów), a Warnerowskie „Psy i koty 3: Łapa w łapę” - 7 637 widzów (łącznie 22,5 tys.).

Na kolejnych dwóch miejscach uplasowały się premiery ubiegłotygodniowe. I tak trzeci wynik weekendu zanotował kolejny film dla dzieci „Biuro detektywistyczne Lassiego i Mai. Rabuś z pociągu” z 5 189 widzami. Czwarty należał do 30-minutowego filmu „Pedro Almodovara „Ludzki głos” uzupełnionego o zapis spotkania z reżyserem – 4890 widzów.

783 osoby wybrały się na animację Mariusza Wilczyńskiego „Zabij to i wyjedź z tego miasta”.
Dane nie są tym tygodniu specjalne miarodajne, bo do wyników box office nie podaje rezultatów pokazów przedpremierowych. Frekwencja na nich włączana jest do danych z weekendu premierowego. Tymczasem niewątpliwym powodzeniem cieszyły się w pierwszych dniach po otwarciu kin choćby filmy Oscarowe, takie jak „Nomadland” czy „Na rauszu”. Z kolei liczby widzów nie podaje firma UIP, nie ma więc wyników „Ojca” z Anthony’m Hopkinsem.

Szefowie kin studyjnych są na ogół zadowoleni z wyników. Jakub Gutek z warszawskiego „Murana” mówi, że w ciągu pierwszego filmowego weekendu po lockdownie kino odwiedziło 3 tysiące widzów. Powodzeniem cieszyły się takie filmy jak „Na rauszu” czy „Ludzki głos”, ale praktycznie na wszystkie seanse wieczorne bilety były wykupione, w ciągu dnia frekwencja też dopisywała. Wszystko odbywa się oczywiście w dużym rygorze sanitarnym. Dystans był zachowany (sale mogły być zapełnione w 50 procentach), goście po seansie wychodzili tylnymi drzwiami, po każdym pokazie następowała dezynfekcja, bilety były sprzedawane głównie on-line, obowiązywały maseczki.

— Mamy atrakcyjną ofertę, mam nadzieję, że gdy pogoda zrobi się lepsza, frekwencja nie spadnie.
Na razie weekend w liczbach nie wygląda imponująco, ale trzeba pamiętać, że dopiero 28 maja ruszą wszystkie multipleksy. Wtedy okaże się, czy Polacy stęsknili się za kinem i czy są już zdecydowani, by oglądać filmy na dużym ekranie, razem.