Gazowe niebezpieczeństwo

Polscy europosłowie mają dwa dni, by przekonać kolegów do idei solidarności energetycznej

Publikacja: 16.03.2010 03:03

Zakręcenie przez Gazprom kurka Ukrainie w styczniu 2009 r. skłoniło Unię do przygotowania planu wzaj

Zakręcenie przez Gazprom kurka Ukrainie w styczniu 2009 r. skłoniło Unię do przygotowania planu wzajemnej pomocy. Ale nie dla wszystkich państw jest to tak ważne, jak dla Polski.

Foto: Rzeczpospolita

W czwartek Komisja Przemysłu, Badań i Energii Parlamentu Europejskiego przyjmie ostateczną wersję dokumentów, dzięki którym Unia ma szybko i sprawnie reagować na kryzys gazowy i pomóc krajom członkowskim nim dotkniętym.

Problem polega na tym, że jedna z kluczowych kwestii – kiedy UE ma reagować na kryzys – nie jest ustalona. A dotychczasowe kompromisowe propozycje tego zapisu nie dość, że nie są zgodne z polskimi oczekiwaniami, to jeszcze utrwalają dotychczasowe przepisy.

– Chcemy, by Unia uruchomiła system pomocy w sytuacji, gdy państwo nie otrzyma 10 proc. potrzebnego gazu z krajów trzecich – mówi „Rz” europoseł Jacek Saryusz-Wolski. – Kompromisowe rozwiązanie zakłada zaś, że pomoc całej UE się pojawi, gdy na poziomie wspólnotowym zabraknie ponad 20 proc. dostaw, a zasada 10 proc. obowiązywałaby tylko w bliżej niesprecyzowanych regionach.

Saryusz-Wolski zapewnia, że jeszcze jest szansa, by przekonać posłów z komisji do polskich propozycji.

Mniej kontrowersji wzbudzają inne zapisy rozporządzenia dotyczące sposobu reagowania Unii na sytuację kryzysową. Chodzi o system wzajemnego wsparcia, udostępnienia gazu z magazynów i przesłanie go krajom, którym brakuje surowca. Jacek Saryusz-Wolski przekonuje, że i tak w trakcie prac w Parlamencie udało się przyjąć korzystne dla Polski rozwiązania. Jako przykład podaje zwiększenie roli Komisji Europejskiej i wprowadzenie mechanizmu solidarności energetycznej. To oznacza, że w nadzwyczajnej sytuacji kraje unijne będą musiały udostępnić swoje magazyny, a Komisja ma to ułatwić.

[wyimek]10 procent niedoboru gazu ma uruchomić unijny system pomocy [/wyimek]

W dokumentach przewidziano również, że w ciągu czterech lat główne gazociągi w Unii mają być przygotowane do odwrócenia kierunku przepływu gazu. Chodzi o tzw. rewersy, czyli instalacje, które pozwolą w sytuacji kryzysowej skierować gaz tam, gdzie jest potrzebny. Jacek Saryusz-Wolski uważa, że większość polskich postulatów w trakcie prac w Parlamencie została uwzględniona.

Zdaniem specjalistów zapisy o reakcji Unii dopiero w razie odcięcia 20 proc. dostaw gazu są niekorzystne dla naszego kraju, i to z kilku powodów. Gdyby Polska znalazła się w jednym regionie z Niemcami i np. krajami nadbałtyckimi, co jest wstępnie rozważane, to nawet jeśli zabraknie nam 1,5 mld m sześc. gazu (czyli ponad 10 proc.), jeszcze nie będzie powodu do uruchomienia mechanizmu wsparcia ze strony Unii. Bo w całym tak rozumianym regionie musiałoby brakować ok. 7 mld m sześc. gazu, by uznać sytuację za kryzysową. Na dodatek pomoc miałaby być dostarczana regionalnie, a zatem od jednego z krajów sąsiednich. A w tej grupie takie możliwości będą mieć tylko Niemcy.

Najprawdopodobniej w maju na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego odbędzie się pierwsze czytanie rozporządzenia i głosowanie nad nim. Potem dokumenty trafią do Rady Unii. A tam – jak mówi Saryusz-Wolski – można się spodziewać kolejnej dyskusji i poprawek.

– Przedstawiciele krajów, które mają dobrą sytuację, gdy chodzi o zaopatrzenie w gaz, i nie były dotknięte żadnym z ostatnich kryzysów, niechętnie patrzą na ideę solidarności energetycznej – podkreśla.

Polska od kilku lat próbuje w Unii przeforsować plan solidarności energetycznej, ale dopiero po kryzysie sprzed roku, gdy Rosja całkowicie zakręciła gazowy kurek dla Ukrainy i innych krajów UE, Wspólnota przekonała się do polskich postulatów i Parlament zaczął prace nad nowymi przepisami.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=a.lakoma@rp.pl]a.lakoma@rp.pl[/mail]

W czwartek Komisja Przemysłu, Badań i Energii Parlamentu Europejskiego przyjmie ostateczną wersję dokumentów, dzięki którym Unia ma szybko i sprawnie reagować na kryzys gazowy i pomóc krajom członkowskim nim dotkniętym.

Problem polega na tym, że jedna z kluczowych kwestii – kiedy UE ma reagować na kryzys – nie jest ustalona. A dotychczasowe kompromisowe propozycje tego zapisu nie dość, że nie są zgodne z polskimi oczekiwaniami, to jeszcze utrwalają dotychczasowe przepisy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego
Ekonomia
Gminy przechodzą na OZE – nie zostań w tyle!
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Ekonomia
Pracownik w centrum uwagi organizacji
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście