ONZ opublikowała wczoraj raport z ostatniej konferencji klimatycznej COP15, która odbyła się w grudniu w Kopenhadze. Ustalono na niej dobrowolne porozumienie w sprawie powstrzymania wzrostu temperatury globu do 2 stopnie Celsjusza. Oznacza to konieczność powstrzymania stężenia gazów cieplarnianych, w tym dwutlenku węgla, w atmosferze.
ONZ podała, że pod porozumieniem podpisało się jak dotąd 110 państw, które przedstawiły własne cele redukcji emisji gazów cieplarnianych. – To, co zostało zadeklarowane, nie wystarcza, by zahamować wzrost temperatury do 2 stopni Celsjusza – ocenia Tomasz Chruszczow, dyrektor Departamentu Ochrony Klimatu Ministerstwa Środowiska.
Unia Europejska do 2020 r. ma zmniejszyć własne emisje CO2 o 20 proc. w porównaniu z 1990 r. W odniesieniu do tego roku Stany Zjednoczone zmniejszą swoje emisje tylko o 4 proc., podobnie Kanada. Japonia zaznaczyła, że jej celem jest redukcja emisji o 25 proc., ale pod warunkiem osiągnięcia odpowiedniego międzynarodowego porozumienia. – By osiągnąć założony cel zatrzymania wzrostu temperatury, bardziej muszą się zaangażować największe kraje rozwinięte i szybko rosnące gospodarki, jak Indie, Chiny, Brazylia – dodaje Tomasz Chruszczow.
Chiny zadeklarowały, że zmniejszą emisje CO2 w przeliczeniu na jednostkę produktu krajowego o 40 – 45 proc. w porównaniu z 2005 r., zaś Indie o 20 – 25 proc. Brazylia chce obniżyć emisje o 36 – 39 proc. w stosunku do obecnego scenariusza rozwoju gospodarczego. By to osiągnąć, ograniczy wycinkę lasów i rozwinie hydroenergetykę.