PGE wygrywa bój o Energę

Polska Grupa Energetyczna przechodzi do ostatniego etapu rozmów w sprawie kupna akcji gdańskiej Energi – taką decyzję podjęło wczoraj Ministerstwo Skarbu Państwa, potwierdzając informacje, o których donosiła "Rz". Na podstawie parafowanej wczoraj umowy prywatyzacyjnej wiadomo, że 84 proc. akcji grupy energetycznej PGE zapłaci 7,53 mld zł.

Publikacja: 15.09.2010 17:34

Energa, siedziba w Gdańsku

Energa, siedziba w Gdańsku

Foto: materiały prasowe

Energetyczny gigant podjął jednocześnie zobowiązania inwestycyjne. Jak duże? PGE zagwarantowała, że w ciągu pięciu lat przeznaczy na rozwój Energi 5 mld zł. Gdyby tego nie zrobiła, czekają ją kary umowne. Cały zadeklarowany program inwestycyjny może jednak sięgnąć 21,5 mld zł. Rząd chce, aby połączone siły PGE i Energi zostały wykorzystane do budowy elektrowni atomowych w Polsce. Minister skarbu Aleksander Grad wraz z wicepremierem i ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem ogłosili wczoraj wspólnie zmiany w rządowym programie dla energetyki jądrowej. Dotychczas to PGE miała być samodzielnie odpowiedzialna za budowę pierwszych elektrowni atomowych.

Premier Donald Tusk zapowiedział, że poprze ten pomysł. – Zakup gdańskiej Energi przez PGE ułatwi przeprowadzenie budowy dwóch elektrowni jądrowych. Jestem zwolennikiem decyzji, które to ułatwią – podkreślał wczoraj Tusk. Aby móc doprowadzić transakcję do końca, MSP potrzebuje zgody Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zdania nie zmienia tymczasem Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes urzędu antymonopolowego.

– Stanowisko premiera w tej sprawie poznałam, oglądając konferencję prasową po posiedzeniu rządu – powiedziała szefowa UOKiK we wczorajszej rozmowie z Radiem PIN. Wyjaśniła ona, że argumenty rządu dotyczące tego, że PGE i Energa mają wspólnie konkurować na europejskim rynku, nie są trafione. Eksport i import energii elektrycznej w Polsce jest bowiem zbyt mały, by móc mówić o realnej konkurencji zagranicy.

Ze względu na rozbieżne opinie UOKiK i rządu coraz częściej wspomina się o potencjalnej dymisji Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel. – Nie obawiam się utraty stanowiska – powiedziała prezes urzędu.

Z tezą, że konkurencja w energetyce zostanie całkowicie zaburzona, nie zgadza się były szef UOKiK Cezary Banasiński. Jednak zdaniem innych ekspertów jeden silny gracz dominujący na rynku oznaczać będzie w przyszłości wzrost cen energii w Polsce. – Powstała w efekcie fuzji PGE i Energi struktura polskiej energetyki całkowicie wyeliminuje możliwość konkurencji między krajowymi grupami. W rezultacie nie będzie perspektyw na rozwój rynku – uważa Janusz Steinhoff, były minister gospodarki, obecnie doradca w firmie Roland Berger.

Chcąc rozwiać obawy przed brakiem konkurencji i wzrostem cen energii elektrycznej, Tomasz Zadroga, prezes PGE, podtrzymał wczoraj deklarację, że kierowana przez niego grupa chce sprzedawać całą swoją energię za pośrednictwem rynku giełdowego. Ministerstwo Skarbu chce także, aby Energa utrzymała sporą autonomię i sama została wprowadzona na GPW. Prezes Zadroga deklaruje, że po przejęciu Energi dzięki wspólnym zakupom da się zaoszczędzić ok. 100 mln zł rocznie.

Ekonomia
Zielona energia z morskiej farmy Baltica 2 popłynie już za dwa lata
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Ekonomia
Bezpieczne ferie z Wojażerem
Materiał Promocyjny
Weekendowe Nadania od InPost – usprawnij logistykę Twojej firmy
Ekonomia
Adamed Pharma międzynarodowym graczem
Ekonomia
Technologia daje odpowiedź na zmiany demograficzne