TZMO zdobyło Orła "Rzeczpospolitej"

Producent materiałów opatrunkowych regularnie poprawia wyniki.

Publikacja: 25.04.2013 02:04

Jarosław Józefowicz, prezes TZMO, spółki, która w XV edycji Listy 500 dostała Orła „Rz” dla najlepsz

Jarosław Józefowicz, prezes TZMO, spółki, która w XV edycji Listy 500 dostała Orła „Rz” dla najlepszej firmy produkcyjnej

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Kapituła Orłów „Rzeczpospolitej" uznała Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych za najlepszą polską firmę produkcyjną. Wśród nominowanych w tej kategorii były też Fabryka Maszyn Famur, KGHM Polska Miedź, Krajowa Spółka Cukrowa i Lubelski Węgiel Bogdanka.

TZMO już wcześniej zajmowało wysokie miejsca w opracowywanych przez „Rz" rankingach Lista 500 i Lista 2000. Nic dziwnego, bo firma ta – jak mało które polskie przedsiębiorstwo – systematycznie wchodzi na kolejne światowe rynki i z powodzeniem konkuruje z globalnymi koncernami.

Pracowniczy sukces

Historia TZMO sięga 1951 r., kiedy jako państwowy zakład rozpoczęły produkcję materiałów opatrunkowych. Lata PRL były dla niej całkiem udane. Produkty TZMO trafiały głównie na eksport, do państw europejskich, afrykańskich, a nawet wietnamskich.

Ale kluczowym dla losów TZMO był sposób ich prywatyzacji. W 1991 r. postawiono na sprzedanie firmy jej pracownikom, którzy wraz z przedstawicielami środowiska akademickiego i medycznego utworzyli spółkę akcyjną TZMO. Ta wykupiła od Skarbu Państwa majątek przedsiębiorstwa. Pomysłodawcą był Jarosław Józefowicz, który z firmą związał się w 1978 r., a już trzy lata później został jej prezesem. Optował za takim sposobem prywatyzacji, pomimo że na początku lat 90. zdecydowaną większość państwowych firm przekształcano w jednoosobowe spółki Skarbu Państwa i szukano dla nich inwestora strategicznego.

W przypadku toruńskich zakładów z jego znalezieniem nie byłoby problemu. Interesowały się nimi takie światowe tuzy jak Johnson & Johnson czy Procter & Gamble. Obecnie akcjonariat spółki tworzy blisko 1000 osób. Są to zatrudnieni w firmie oraz lekarze i pracownicy naukowi z Torunia i okolic.

Po prywatyzacji rozwój TZMO zdecydowanie przyspieszył. W 1997 r. jako pierwsza polska firma medyczna uzyskała znak bezpieczeństwa CE. To pozwoliło na ekspansję zagraniczną.

Dziś TZMO jest właścicielem 51 firm w 16 krajach Europy i świata, w których zatrudnia ponad 7400 osób. Swoje wyroby, m.in. podpaski Bella, pieluchy Happy, materiały opatrunkowe Matopat czy kosmetyki do pielęgnacji ciała Pollena Eva, sprzedaje na rynkach zamieszkałych przez jedną trzecią ludności świata. TZMO ma nawet własny szpital mogący przyjąć rocznie 2500–3500 pacjentów.

Polska to za mało

O globalnym charakterze grupy świadczą liczby: inwestuje w 10 krajach, ma firmy w 16, a w 80 prowadzi sprzedaż.

– Od początku swojej nowej drogi TZMO chciało się rozwijać także poza granicami Polski. Głównym tego powodem była globalizacja świata, rynków i produkcji – wyjaśnia prezes Józefowicz. Szczególnie duże udziały rynkowe TZMO ma w rynkach ukraińskim i rosyjskim.

Należące do grupy fabryki i centra logistyczne w Rosji, Indiach, Niemczech, Rumunii, na Ukrainie i Węgrzech to przykłady największych wartościowo inwestycji polskiego kapitału w tych krajach.

– Nasza grupa konsekwentnie chce brać udział w globalizacji świata i będziemy dalej walczyli o nowe rynki.  Będziemy także się rozwijali i doskonalili swoją organizację na rynkach, na których jesteśmy już obecni – zapowiada prezes.

Ubiegły rok był kolejnym, w którym grupa mocno poprawiła wyniki. Przychody ze sprzedaży wzrosły o 15 proc., do 2,44 mld zł. Jeszcze mocniej powiększył się zysk netto – o 65 proc., do 237 mln zł.

Czy wyniki TZMO mogą się w tym roku poprawić? – Jest  to  rok  trudny, ale cały nasz zespół pracuje coraz lepiej i dlatego spodziewam się, że wynik będzie jeszcze lepszy – mówi Józefowicz.

Elektroniczna wersja Listy 500: www.rp.pl/bazy

Kapituła Orłów „Rzeczpospolitej" uznała Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych za najlepszą polską firmę produkcyjną. Wśród nominowanych w tej kategorii były też Fabryka Maszyn Famur, KGHM Polska Miedź, Krajowa Spółka Cukrowa i Lubelski Węgiel Bogdanka.

TZMO już wcześniej zajmowało wysokie miejsca w opracowywanych przez „Rz" rankingach Lista 500 i Lista 2000. Nic dziwnego, bo firma ta – jak mało które polskie przedsiębiorstwo – systematycznie wchodzi na kolejne światowe rynki i z powodzeniem konkuruje z globalnymi koncernami.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego