Wobec możliwości powrotu do Białego Domu Donalda Trumpa, przejęcia władzy we Francji przez prorosyjską, skrajną prawicę oraz niesłabnących działań wojennych Rosji na Ukrainie strategicznego znaczenia nabierają relacje między Polską a Niemcami. Jednak nie da się ich rozwinąć bez stworzenia atmosfery zaufania, a w szczególności pokazania przez Niemcy, że są czułe na polskie poczucie krzywdy z powodu nierozliczonych zbrodni w czasie drugiej wojny światowej. Rząd Donalda Tuska zdjął z agendy dwustronnych relacji kwestię reparacji, jednak szef MSZ Radosław Sikorski w styczniu w Berlinie apelował do niemieckiego rządu o “wyobraźnię”, gdy idzie o gesty w tej sprawie, a w kwietniu w wywiadzie dla “Der Spiegel” wspomniał o idei udziału Niemiec w odbudowie Pałacu Bruehla w Warszawie. Szczególnie ważnie byłoby wsparcie Niemiec dla ostatnich (ok. 40 tys.) wciąż żyjących ofiar w Polsce niemieckiej okupacji. Niestety w żadnej z tych kwestii kanclerz Olaf Scholz nie złożył w Warszawie konkretnych deklaracji. Nie wiemy np. czy, od kiedy i w jakiej wysokości mogłyby być wypłacane wspomniana zapomogi. Czego w tych wszystkich punktach można się spodziewać?
Będąc bezpośrednimi sąsiadami, Polska i Niemcy są praktycznie we wszystkich obszarach i na wielu płaszczyznach ściśle ze sobą powiązane, co widoczne jest w przyjętym podczas konsultacji międzyrządowych wspólnym Planie Działania. Opisujemy w nim różnorodność istniejących kooperacji, a także w wielu dziedzinach promujemy nowe, konkretne pomysły i projekty, na przykład przyznawaną corocznie Nagrodę Polsko-Niemiecką, rozwój transgranicznej sieci edukacji i kształcenia zawodowego, modernizację linii kolejowych między Polską i Niemcami oraz utworzenie polsko-niemieckiej grupy roboczej ds. energii i klimatu. Postanowiliśmy także znów regularnie organizować konsultacje międzyrządowe.
Czytaj więcej
Domagam się tylko wysiłku ze strony demokratycznych Niemiec, by ta garstka, bo tylko 40 tys. wciąż żyjących ludzi, otrzymała dowód elementarnego szacunku, a nie mgliste zapewnienia, że ktoś o nich myśli. Bo myśleć można różnie; choćby z uśmiechem politowania albo fałszywym współczuciem.
Te ścisłe powiązania widoczne są także w naszej wspólnej historii. Niemcy poczuwają się bez żadnego „ale” do swojej historycznej odpowiedzialności za II wojnę światową. Aby wypełnić wynikające z tego zobowiązanie, staramy się m.in. podejmować działania na rzecz żyjących jeszcze ofiar niemieckiej napaści i niemieckiej okupacji w latach 1939-1945. We wszystkich tych kwestiach prowadzimy konstruktywny dialog z naszymi polskimi partnerami. W swoim wystąpieniu na wspólnej konferencji prasowej na zakończenie polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych kanclerz federalny Scholz podkreślił, że przypominanie i upamiętnianie naszej pełnej cierpienia wspólnej historii stanowi dla Niemiec priorytet.
Nasza odpowiedzialność za przeszłość oznacza również odpowiedzialność za naszą wspólną przyszłość, za obronę naszych wartości, naszego bezpieczeństwa i naszej wolności. Także i to kanclerz federalny jasno nakreślił podczas konsultacji międzyrządowych. Bezpieczeństwo Niemiec i Polski jest nierozerwalnie ze sobą powiązane. Oznacza to, że bezpieczeństwo Polski jest także bezpieczeństwem Niemiec. Ręczymy za to jako sąsiedzi, sojusznicy w NATO i partnerzy w Unii Europejskiej. Nasza solidarność i nasze wspólne działania są naszą wspólną siłą. W tym duchu będziemy rozwijać naszą współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony, a także łączyć i koordynować nasze zdolności. W związku z tym w Planie Działania przewidzieliśmy na przykład regularne wspólne konsultacje ministrów spraw zagranicznych i ministrów obrony obu krajów.
W przyjętym podczas konsultacji międzyrządowych polsko-niemieckim Planie Działania znalazła się zapowiedź utworzenia “Domu Niemiecko-Polskiego w centralnej lokalizacji w Berlinie” powiązanego z pomnikiem ku czci polskich ofiar II wojny światowej. Kiedy dokładnie można się spodziewać inauguracji Domu i pomnika? Czy lokalizacja i skala tego projektu będzie porównywalna z Pomnikiem Pomordowanych Żydów Europy w sąsiedztwie Bramy Brandenburskiej? Do tej pory tylko kanclerz Schroeder uczestniczył (z okazji 60. rocznicy) w obchodach wybuchu Powstania Warszawskiego. Czy na 80. rocznicę mógłby przyjechać kanclerz Scholz?
Dom Polsko-Niemiecki ma być zarówno miejscem pamięci, jak i miejscem edukacji i spotkań. Istotna część projektu ma zostać poświęcona dokumentacji historycznej, zwłaszcza przedstawieniu okresu drugiej wojny światowej i niemieckiej okupacji. Rząd federalny przyjął w czerwcu szczegółową koncepcję realizacji tego projektu. Kolejnym krokiem będzie podjęcie przez Niemiecki Bundestag decyzji w tej sprawie. Budowa, do momentu jej ostatecznego zakończenia, zajmie sporo czasu, co przy projekcie tych rozmiarów jest czymś normalnym. Jednak już wcześniej powinny zostać stworzone możliwości upamiętniania i zdobywania wiedzy z zakresu polsko-niemieckiej historii, na przykład w oparciu o polsko-niemiecki podręcznik do historii „Europa. Nasza historia”. Obecnie sprawdzane są możliwe lokalizacje Domu Polsko-Niemieckiego w centrum Berlina, a jedną z nich jest Opera Krolla. Nie ma wątpliwości co do politycznej woli realizacji tego wybitnego projektu.