Wiceprezydent USA Kamala Harris złożyła wizytę w Polsce. To wojenna wizyta?
Kamala Harris odwiedza wschodnią flankę NATO, w obszarze, który jest zagrożony eskalacją konfliktu. Wiceprezydent została wrzucona na głęboką wodę, nie ma przecież dużego doświadczenia w polityce zagranicznej. Ale my wszyscy mamy zerowe doświadczenie w funkcjonowaniu w stanie wojny. Dlatego musimy współpracować – zarówno Amerykanie, jak i Europejczycy. Nawet jeśli wojna konwencjonalna nie toczy się jeszcze na naszym terytorium. Mentalnie wypowiedziano nam wojnę już kilka lat temu, w czasie kryzysu na Krymie. Rosja zadeklarowała bardzo wyraźnie swoje intencje, czyli niedopuszczenie, by świat był urządzony na modłę zachodnią. I jest gotowa sięgnąć po wszystkie możliwe środki, żeby odbudować wpływy, które miał wcześniej ZSRR. To jest wypowiedzenie wojny bez działań konwencjonalnych. Tymczasem Zachód – do tej inwazji – funkcjonował, jakby to był czas pokoju. Trzeba się przestawić mentalnie. Nie możemy spodziewać się, że Władimir Putin i Rosja za jego rządów będą działać wyłącznie racjonalnie. Trzeba założyć, że oni mogą myśleć inaczej i nie mają nic do stracenia.