Johnson wzywa kraje Europy, by "usunęły Nord Stream z krwioobiegu"

Sytuacja wokół Ukrainy jest "bardzo, bardzo groźna i bardzo trudna", a groźba inwazji Rosji na Ukrainę sprawia, że świat znajduje się "na krawędzi przepaści" - oświadczył brytyjski premier, Boris Johnson.

Publikacja: 14.02.2022 14:38

Boris Johnson

Boris Johnson

Foto: AFP

arb

Johnson we wtorek pokieruje posiedzeniem Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego COBRA, w czasie którego omówiona zostanie kwestia reakcji Wielkiej Brytanii na obecną sytuację wokół Ukrainy.

W poniedziałek posiedzeniem Komitetu COBRA pokieruje szefowa MSZ Wielkiej Brytanii, Elizabeth Truss.

W piątek władze Wielkiej Brytanii wezwały Brytyjczyków mieszkających na Ukrainie, by jak najszybciej opuścili terytorium tego kraju, dopóki można to bezpiecznie zrobić.

Johnson oświadczył w poniedziałek, że istnieją jednoznaczne dowody, iż Rosja planuje inwazję na Ukrainę. Z nieoficjalnych doniesień medialnych wynika, że amerykański wywiad obawia się, iż do takiej inwazji może dojść już 16 lutego.

Nie zrobiliśmy wystarczająco wiele, by zmniejszyć naszą zależność od rosyjskich węglowodorów

Boris Johnson, brytyjski premier

Brytyjski premier, który w poniedziałek przebywa z wizytą w Szkocji, zwrócił uwagę, że w pobliżu granic Ukrainy Rosja zgromadziła 130 tysięcy żołnierzy.

- Są też inne sygnały, które wskazują, że trwają poważne przygotowania do inwazji - dodał. - Musimy zdać sobie sprawę, że to bardzo, bardzo groźna i trudna sytuacja - podkreślił.

- Jesteśmy na krawędzi przepaści - ostrzegł Johnson.

Jednocześnie brytyjski premier stwierdził, że "wciąż jest czas", aby prezydent Rosji, Władimir Putin, zrobił "krok wstecz".

- Wzywamy wszystkich, do zaangażowania się w dialog, by doszło do rozmowy i żeby Rosjanie uniknęli tego, co, jak sądzę, wszyscy - na pewno wszyscy w Wielkiej Brytanii - postrzegają jako katastrofalny błąd, katastrofę dla Rosji - stwierdził Johnson.

- Chcemy, aby prezydent (Władimir) Putin zrozumiał ekonomiczne konsekwencje, polityczne konsekwencje zrobienia tego (ataku na Ukrainę - red.) - mówił brytyjski premier.

Czytaj więcej

Brytyjski polityk: Bomby mogą spaść na Ukrainę kilka minut po rozkazie Putina

Johnson mówił też, że chciałby, aby świat wyciągnął wnioski "z lekcji 2014 roku". - Jak pamiętacie Rosja zagarnęła wschodnią Ukrainę, zagarnęła Krym. Ale my nie zrobiliśmy wystarczająco wiele, by zmniejszyć naszą zależność od rosyjskich węglowodorów (ropy i gazu - red.) - podkreślił. 

Johnson wezwał do znalezienia "alternatywnych źródeł energii" wobec rosyjskiego gazu i ropy oraz do gotowości "wyciągnięcia bardzo, bardzo poważnych konsekwencji ekonomicznych wobec Rosji". - Wszystkie kraje europejskie muszą usunąć Nord Stream z krwioobiegu, wyrwać hiperdermiczną kroplówkę rosyjskich węglowodorów, od którego zależne jest tak wiele europejskich gospodarek - apelował brytyjski premier. 

Johnson mówił jednocześnie, że nie można poświęcić suwerennego prawa Ukrainy do tego, by starać się o członkostwo w NATO.

- Nie możemy tym handlować. To należy do Ukraińców - dodał.

Dyplomacja
USA planują kolejne spotkanie Witkoffa z przedstawicielami Rosji
Dyplomacja
Viktor Orbán liczy na porozumienie z USA. Chodzi o to, by cła nie zaszkodziły Węgrom
Dyplomacja
Rozmowy w Paryżu. Będą namawiać USA, by wobec Rosji „częściej używały kija”
Dyplomacja
Nieoficjalnie: Izrael chciał w maju zaatakować Iran. Sprawę rozstrzygnął Donald Trump
Dyplomacja
USA zamkną niemal 30 placówek dyplomatycznych? Część z nich znajduje się w Europie