Dziś, po roku, dobrze wiemy, że nie odleciał. Pandemia, która tak bardzo zdewastowała gospodarkę i świat naszej prywatności, nie przeminęła i wciąż daje o sobie znać kolejnymi mutacjami, deltą czy omikronem. Jakie będą następne? I czy będą? Tego oczywiście nie wiemy. Pewnym optymizmem napawają głosy ekspertów, że kolejne mutacje są co prawda bardziej zakaźne, ale mniej zjadliwe, czyli bezpieczniejsze. Jeśli więc natura nie przygotuje jakiejś nadzwyczajnej niespodzianki, można mieć nadzieję, że choroba otrzyma rangę cyklicznej, ale już bezpiecznej albo niemal bezpiecznej, infekcji. Trudno jednak o tym komukolwiek wyrokować, epidemie kierują się własną, niepojętą dla ludzi logiką, zostaje nam więc cierpliwe czekanie.