Polska gospodarka wrzuca wyższy bieg

PKB Polski urósł w czwartym kwartale 2024 r. realnie o 3,2 proc. r./r. – potwierdził w czwartek GUS. Polska gospodarka po słabszym trzecim kwartale powróciła na ścieżkę szybkiego wzrostu i ma nią podążać dalej.

Publikacja: 28.02.2025 04:26

Polska gospodarka wrzuca wyższy bieg

Foto: Bloomberg

Wynik 3,2 proc. jest najwyższy od dwóch lat (na równi z odczytem za drugi kwartał ub.r.) i wskazujący, że nieco gorsze dane w trzecim kwartale (wzrost o 2,7 proc. r./r. i 0,1 proc. kw./kw.) były potknięciem. W czwartym kwartale 2024 r. spośród krajów UE tylko Dania odnotowała wyższy wzrost: o 4,1 proc. (wobec 3,7 proc. w Polsce w tzw. ujęciu odsezonowanym, stosowanym przez Eurostat).

Z drugiej strony, gdyby cofnąć się do prognoz sprzed dwóch–trzech kwartałów, to okazałoby się, że ekonomiści średnio spodziewali się jeszcze nieco lepszej końcówki 2024 r. Ale mimo wszystko: jest dobrze.

Foto: Paweł Krupecki

Konsumpcja znów napędza gospodarkę

Z czwartkowych danych wynika, że motorem napędowym polskiej gospodarki w czwartym kwartale ponownie była konsumpcja prywatna, która urosła o 3,5 proc. rok do roku (po ledwie 0,3 proc. w trzecim kwartale). Nie jest to aż tak imponujące tempo, jak w pierwszej połowie ub.r., gdy notowano wzrosty o około 4,5 proc. rok do roku, ale jednak spójne m.in. z hamowaniem tempa wzrostu płac przy jednocześnie rosnącej inflacji.  Dostaliśmy potwierdzenie, że fatalny trzeci kwartał w wykonaniu konsumenta to była anomalia – ocenia Jakub Szczepaniec, ekonomista Alior Banku.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Tusk pręży muskuły. Polska potęgą gospodarczą?

W czwartym kwartale widać już było nieśmiałe symptomy ożywienia w inwestycjach. Nakłady brutto na środki trwałe urosły o 1,3 proc. rok do roku względem raptem 0,1 proc. w trzecim kwartale. Nie zmienia to faktu, że słaby popyt z rynków eksportowych, niepewność, czy wysokie stopy procentowe nie sprzyjają inwestycjom prywatnym.

Cały czas negatywnie na dynamikę PKB Polski wpływa saldo obrotów z zagranicą. Wprawdzie nad kreskę ponownie odbiła dynamika eksportu (o 0,5 proc. rok do roku z -0,7 proc. w III kw.), ale import w tym czasie urósł o 3,3 proc. Struktura wymiany handlowej z zagranicą w 2024 r. odpowiada solidnemu popytowi krajowemu, sprzyjającemu importowi, przy ograniczonym popycie z głównych kierunków eksportowych.

Gospodarka już załącza drugi silnik

Zgodnie ze średnią prognoz ekonomistów dla Bloomberga, w całym 2025 r. polska gospodarka powinna urosnąć o 3,4 proc., czyli szybciej niż w 2024 r. (2,9 proc.) i najszybciej lub prawie najszybciej w UE.

W pierwszych dwóch kwartałach 2025 r. PKB Polski powinno rosnąć w tempie około 3,1–3,2 proc. r./r., a w kolejnych dwóch  3,6–3,7 proc. Silny wzrost gospodarczy w 2025 r. powinien wynikać z ożywienia w inwestycjach oraz wciąż solidnej konsumpcji prywatnej (szczególnie w drugiej połowie roku).

W tym pierwszym przypadku sytuacja wydaje się jasna. Wsparciem dla inwestycji (oraz produkcji) powinien być szeroki strumień środków unijnych, z KPO i funduszu spójności.  Po słabszym 2024 r., zwłaszcza w obszarze sektora prywatnego, a mocno podrasowanego przez wydatki zbrojeniowe, w 2025 r. oczekujemy solidnego, blisko 7-proc. wzrostu inwestycji w całej gospodarce – przewiduje Szczepaniec. Pierwsze symptomy ożywienia widać już m.in. w danych o produkcji budowlano-montażowej z ostatnich miesięcy. Dodatkowym wsparciem mogłyby być tu obniżki stóp procentowych, acz wydaje się, że przestrzeń ku temu Rada Polityki Pieniężnej zobaczy dopiero w drugiej połowie roku, o ile w ogóle.

Czytaj więcej

Słaba koniunktura na Zachodzie rzutuje na polską gospodarkę. EBOR tnie prognozę

Ciekawiej sprawa wygląda z konsumpcją prywatną, bo w 2025 r. dochody będą rosnąć Polakom wolniej niż przed rokiem. Skala podwyżki płacy minimalnej była o połowę niższa niż w 2024 r., wynagrodzenia w „budżetówce” urosły raptem o 5 proc. Dość mozolnie, ale jednak, spada dynamika płac w całej gospodarce. W zderzeniu z inflacją na poziomie około 5 proc. w pierwszej połowie roku, realny wzrost pensji może sięgać w tym okresie nawet tylko około 2 proc., wobec ponad 7 proc. w czwartym kwartale 2024 r. (i ponad 10 proc. w pierwszej połowie ub.r.). Niższa niż w ostatnich latach będzie też marcowa waloryzacja emerytur (o 5,5 proc.).

Mimo to ekonomiści oczekują, że konsumpcja prywatna powinna rosnąć w 2025 r. średnio w tempie podobnym do tego z 2024 r. Dlaczego?  Konsumenci przez ostatnie kwartały w dużym stopniu odbudowywali swoje oszczędności. Ten proces jest zaawansowany i mogą uznać, że nie ma potrzeby dalszego utrzymywania stopy oszczędności na takim wysokim poziomie – tłumaczy Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.

Do tego w drugiej połowie roku wraz ze spadkiem inflacji – i być może znów szybszym nominalnym wzrostem płac (w związku z ożywieniem na rynku pracy)  negatywne tendencje dla realnych dochodów powinny się odwrócić. Gdyby RPP dołożyła jeszcze do tego jakieś cięcie stóp, to również byłby to impuls dla konsumpcji. Pozytywny sygnał dały styczniowe dane o sprzedaży detalicznej (wzrost aż o 4,8 proc. rok do roku, zdecydowanie powyżej prognoz ekonomistów).

Niepewność o kondycję eksportu

Wciąż w 2025 r. polskiemu wzrostowi powinno ciążyć saldo handlu zagranicznego.  Popyt na polski eksport pozostanie niski głównie z uwagi kondycję gospodarki niemieckiej, która znów może się nieznacznie skurczyć. Jednocześnie spodziewane odbicie inwestycji i kontynuacja zakupów uzbrojenia będzie podbijała import – przewiduje Adam Antoniak, ekonomista ING Banku Śląskiego.

Czynnikiem ryzyka pozostaje skala wojen handlowych. – Chodzi przede wszystkim o zakres i wielkość zapowiadanych przez administrację Trumpa ceł na towary z UE – wyjaśnia Jakub Szczepaniec. Dodaje, że wyzwaniem dla krajowych eksporterów jest też wyjątkowo silny złoty. Realny efektywny [tj. po korekcie o inflację – red.] kurs polskiej waluty wobec euro jest najmocniejszy od prawie 20 lat.  Dalsza aprecjacja złotego grozi pogorszeniem ogólnej równowagi makro w średnim terminie – ostrzega Piotr Bujak.

Wynik 3,2 proc. jest najwyższy od dwóch lat (na równi z odczytem za drugi kwartał ub.r.) i wskazujący, że nieco gorsze dane w trzecim kwartale (wzrost o 2,7 proc. r./r. i 0,1 proc. kw./kw.) były potknięciem. W czwartym kwartale 2024 r. spośród krajów UE tylko Dania odnotowała wyższy wzrost: o 4,1 proc. (wobec 3,7 proc. w Polsce w tzw. ujęciu odsezonowanym, stosowanym przez Eurostat).

Z drugiej strony, gdyby cofnąć się do prognoz sprzed dwóch–trzech kwartałów, to okazałoby się, że ekonomiści średnio spodziewali się jeszcze nieco lepszej końcówki 2024 r. Ale mimo wszystko: jest dobrze.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Globalny dług z nowym rekordem
Dane gospodarcze
GUS opublikował najnowsze dane. Tak rośnie PKB Polski
Dane gospodarcze
Słaba koniunktura na Zachodzie rzutuje na polską gospodarkę. EBOR tnie prognozę
Dane gospodarcze
Niemiecki deficyt finansów publicznych rośnie
Dane gospodarcze
Rewelacyjne dane GUS o sprzedaży detalicznej! Takich nikt się nie spodziewał
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”