W marcu, gdy emeryci i renciści dostaną świadczenia wyższe prawie o jedną siódmą (waloryzacja wyniesie 14,8 proc.), inflacja będzie wyższa. Ekonomiści szacują ją na ponad 17 proc. To oznacza, że świadczenia będą traciły na wartości.
W grudniu siła nabywcza przeciętnego świadczenia z ZUS, świadczeń mundurowych i sędziów oraz prokuratorów była o 4,7 proc. niższa niż przed rokiem. Świadczenia rolnicze straciły zaś 8,5 proc. w ciągu roku.
Czytaj więcej
Wiek emerytalny musi być równy dla obu płci i wyższy niż dziś – uważa większość ekonomistów.
Piotr Bartkiewicz, ekonomista Banku Pekao, szacuje, że inflacja w tym roku będzie się wyraźnie zmniejszała od lutego (szczyt ponad 19 proc.), tak by pod koniec roku wynieść 7 proc. Jego zdaniem świadczenia z ubezpieczenia społecznego powinny przestać tracić na wartości po sierpniu. Przypomina, że dokładnie dekadę temu była podobna sytuacja: waloryzacja była wysoka jako skutek wysokiej inflacji. Ta obniżyła się wyraźnie, a wartość realna świadczeń była wysoka.
– Waloryzacja odzwierciedla sytuację minioną, jest reaktywna – przypomina Tomasz Lasocki, ekspert zajmujący się zabezpieczeniem społecznym z Uniwersytetu Warszawskiego. – Jeśli inflacja przez dłuższy czas jest wysoka, to świadczenia tracą pomimo wysokiej waloryzacji. Możemy, ale nie chcemy sięgnąć po sprawdzone rozwiązania: czyli w latach wysokiej inflacji wprowadzić dwie waloryzacje, np. co pół roku – dodaje ekspert. Jego zdaniem koszty takiego rozwiązania mogłyby być porównywalne z kosztami wypłaty 13. i 14. emerytury.