Na początku lipca połowa hoteli odnotowała frekwencje na poziomie poniżej 30 proc. – poinformowała w sobotę Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego (IGHP). Złe dla branży są także perspektywy finansowe – z badania przeprowadzonego w pierwszej połowie tego miesiąca wynika, że 60 proc. hotelarzy musiało obniżyć ceny w porównaniu z poprzednim rokiem.
Czytaj także: Polski Bon Turystyczny podpisany przez prezydenta
Co prawda, 93 proc. hoteli wznowiła już działalność, ale obłożenie jest daleko niższe od oczekiwań. W ub. miesiącu aż 6 na 10 hoteli miało zajętych co najwyżej 30 proc. pokojów. I choć w pierwszym tygodniu wakacji pomiędzy 29 czerwca a 5 lipca frekwencja zaczęła się poprawiać, ale w niewielkim stopniu.
Problemem jest brak gości zagranicznych. Frekwencję poniżej 10 proc. odnotowało aż 93 proc. hoteli. Podobnie wygląda sytuacja z gośćmi konferencyjnymi, których udział nie przekracza 10 proc. w 9 na 10 hoteli. Z tego powodu znaczna część dużych hoteli w miastach otwierała się dopiero w czerwcu. Były to m.in. warszawskie hotele 5-gwiazdkowe jak Westin, Sheraton czy Radisson Collection.
Nic nie wskazuje, by w najbliższych tygodniach sytuacja miała się wyraźnie poprawić. - Dane dotyczące przyjętych rezerwacji na kolejne miesiące nadal wskazują na dużą niepewność na rynku usług hotelowych, jak również na efekt odkładania decyzji zakupowych usług turystycznych do ostatniej chwili – informuje IGHP. 70 proc. hoteli deklaruje na lipiec rezerwacje na poziomie co najwyżej 40 proc. posiadanych pokoi. Dla sierpnia podobne podobny poziom obłożenia przedstawia 84 proc. hoteli, a dla września 93 proc.