Lockheed Martin miał lepszy I kwartał (do 29 marca) od przewidywań analityków, choć obniżył prognozę rocznych obrotów. Zysk netto wyniósł 1,72 mld dolarów wobec 1,7 mld rok temu (6,08 dolara na akcję po 5,99 dolarów), obroty wzrosły o 9,2 proc. do 15,65 mld (analitycy liczyli na 15,08 mld). Dział lotniczy poprawił sprzedaż o 14 proc. do 6,4 mld dolarów. Koncern spodziewa się w całym roku zysku na akcję 23,80 dolarów (w środku widełek) i obrotów 62,25-64 mld wobec wcześniejszych 62,75-64,25 mld.

Wyniki kwartału potwierdzają, że Lockheed nie odczuł ujemnych skutków, ale „zaczyna doświadczać pewnych kwestii w każdej sferze działalności związanych z COVID-19": opóźnień dostaw od podwykonawców czy zawieszonego dostępu do zakładów. Przy produkcji samolotów „może dojść do pewnych skutków na ich produkcję" z powodu pandemii — powiedział analitykom z Wall Street na telekonferencji dyrektor finansowy Ken Possenriede, może dojść do opóźnień w dostawach F-35. Kończąca kadencję prezes Marilyn Hewson powiedziała, że koncern bacznie obserwuje swój międzynarodowy łańcuch dostaw, być może udzieli dodatkowego wsparcia finansowego, aby zachować aktywność jego ogniw.

Amerykański sektor sprzętu wojskowego odczuje w znacznie mniejszym stopniu zakłócenia wywołane koronawirusem dzięki na ogół stabilnym przepływom gotówki w porównaniu z innymi sektorami — przytacza Reuter opinię analityków. „Wprawdzie takie firmy sprzętu wojskowego jak Lockheed nie są uodpornione na koronowirusa, ale przewidywany jego wpływ na wyniki w 2020 r. będzie dużo mniejszy w porównaniu z tym, czego można spodziewać się w sektorze przemysłu" — napisał w nocie dla klientów Robert Stallard z Vertical Research. Stały popyt na taki sprzęt oraz rosnące okresowe przelewy od Pentagonu dla producentów plus dopłaty za zwolnienia chorobowe czy kwarantannę pracowników będą jedynie podnosić na duchu sektor producentów dla wojska, gdy wirus będzie szkodzić gospodarce.