Najpierw południowokoreański gigant elektroniczny LG Electronics zmniejszył tegoroczną prognozę sprzedaży telewizorów o około 20 proc. - z 40 mln do 32 mln sztuk. W ślad za nim poszli inni producenci, w tym japońskie Sony, które zapowiedziało, że sprzeda nie 27 mln, ale 22 mln swoich telewizorów. Straty ponoszą też Sharp i Philips. Ten ostatni zapowiedział wydzielenie nierentownej części produkującej telewizory. A wszystkiemu winny jest boom na smartfony i tablety, który ma miejsce w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej.

Teraz z realiami rynkowymi zmierzył się producent monitorów ciekłokrystalicznych LG Display, numer jeden na świecie, jeśli chodzi o sprzedaż tych komponentów. Gigant postanowił ograniczyć o co najmniej 25 proc. przyszłoroczne nakłady inwestycyjne w majątek trwały oraz wstrzymać budowę nowych linii produkcyjnych. Firma planuje przeznaczyć w przyszłym roku na inwestycje około 3 bln wonów (2,8 mld dol.).

LG Display ma w Biskupicach Podgórnych swoją jedyną europejską fabrykę paneli ciekłokrystalicznych. Na razie firma nie podaje, w jakim stopniu planowane cięcia mogą dotknąć polskiej placówki.

LG Display w ostatnich trzech kwartałach notowało straty finansowe spowodowane spadkiem popytu na komputery i telewizory na świecie. Podobne kłopoty dotknęły drugiego na świecie producenta monitorów LCD Samsung Electronics, który wraz z LG dzierży około połowy tego rynku. Samsung, którego planowane tegoroczne inwestycje w sektor paneli ciekłokrystalicznych sięgają 23 bln wonów, ogłosił w lipcu, że rozważa przesunięcie tych środków do oddziału produkującego półprzewodniki.