– Polski sektor fotowoltaiki ma ogromny potencjał biznesowy, ponieważ nie tylko skupia się na produkcji czystej energii, ale obejmuje również przemysł przetwórczy i łańcuch dostaw oparty na nowych technologiach – podkreśla Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO) i wykładowca Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej. Zaznacza, że branża fotowoltaiki wyszła obronną ręką z lockdownu; po kwietniowym spadku przychodów rynek odbił.
Na koniec czerwca w Polsce było już 262 tys. instalacji prosumenckich, z których ponad 170 tys. powstało w pierwszym półroczu br., jak poinformowała w minionym tygodniu wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, zapowiadając, że będzie dążyć do utrzymania programu dotacji do inwestycji w domowe instalacje fotowoltaiczne. To szansa na utrzymanie wysokiego tempa rozwoju sektora energetyki słonecznej (PV).
Jak przypomina Grzegorz Wiśniewski, od 2019 r. sektor PV zmobilizował więcej kapitału na inwestycje niż cała energetyka konwencjonalna – w 2020 r. wartość inwestycji PV przekroczy 4 mld zł, a w 2022 – 5 mld zł. Według prognoz Instytutu Energetyki Odnawialnej moc z zainstalowanych w Polsce instalacji fotowoltaicznych, która w maju br. wynosiła 1950 MW, w 2025 r. sięgnie 8 GW.
Potencjał fotowoltaiki docenili też inwestorzy, którzy już jesienią ubiegłego roku rozkręcili „słoneczną hossę" na warszawskiej giełdzie. W tym głównie na NewConnect, gdzie króluje Columbus Energy, potentat mikroinstalacji PV – najdroższa obecnie spółka na tym rynku. Od początku br. jej akcje podrożały ponadsześciokrotnie (o ponad 520 proc.) – na fali prosperity w branży i przyspieszenia wzrostu firmy, która w ostatnich tygodniach zawarła kilka umów o współpracy w rozwijaniu dużych projektów fotowoltaicznych, a pod koniec lipca kupiła udziały w kilku spółkach budujących farmy PV. – Znaleźliśmy się w świetnym miejscu w świetnym czasie – mówił w niedawnej rozmowie z „Parkietem" Dawid Zielinski, prezes Columbus Energy, która I kwartał br. zakończyła z prawie 126 mln zł przychodów ze sprzedaży (to niemal sześć razy więcej niż rok wcześniej) i 13,5 mln zł zysku netto (prawie 8,5-krotny wzrost w skali roku).
– Dzięki zaangażowaniu wszystkich pracowników udało się nam spektakularnie odskoczyć od konkurencji do przodu. W czasie pandemii zbudowaliśmy nową strategię działania firmy, uwzględniliśmy nowe metody budowania sprzedaży, wprowadziliśmy nową jakość i pomysły do biznesu. Dzięki temu w maju i czerwcu zwiększyliśmy portfel zamówień o 15–20 procent, a przychody wzrosły o kilkadziesiąt procent – mówił Zieliński podczas czerwcowej konferencji zorganizowanej przez Podkarpackie Centrum Innowacji. A w rozmowie z „Parkietem" zaznaczał, że fotowoltaika to tylko początek przygody z energetyką dla domów i przedsiębiorstw; przed nami boom na pompy ciepła, magazyny energii i usługi zarządzania energią.