Po wyraźnym wzroście notowań na początku pandemii koronawirusa firmy chemiczne ponownie znalazły się w niełasce inwestorów. Indeks sektorowy WIG-chemia, skupiający spółki z tej branży, od tegorocznego szczytu w czerwcu stracił już 24 proc. wartości. Eksperci bez optymizmu wypowiadają się o perspektywach na najbliższe miesiące dla dwóch największych spółek z branży notowanych na warszawskim parkiecie – Grupy Azoty i Ciechu.
![](http://grafik.rp.pl/grafika2/1555889,9.jpg)
Analitycy Domu Maklerskiego mBanku szacują, że wyniki za drugi kwartał, skorygowane o zdarzenia jednorazowe, były niższe niż przed rokiem zarówno w Ciechu, jak i w Grupie Azoty. Dodają jednocześnie, że w przypadku tej drugiej spółki, specjalizującej się w produkcji nawozów, rynek może ostrożnie oceniać niepewne perspektywy na drugie półrocze. Również analitycy DM BDM wskazywali wcześniej, że trzeci kwartał może być dla Azotów bardziej wymagający niż drugi. Przewidywali przy tym pogorszenie się marż na sprzedaży nawozów, związane ze spadkiem cen tych wyrobów, wzrostem kosztów emisji CO2 i podwyżką cen gazu.
Eksperci dobrych informacji nie mają też dla Ciechu, którego specjalnością są m.in. soda kalcynowana, używana do produkcji szkła, i sól. Analitycy DM mBanku wskazują, że w ostatnich miesiącach w Polsce pod presją znajdowała się zarówno produkcja szkła płaskiego, jak i soli warzonej. Przewidują, że poprawa w kluczowych dla Ciechu obszarach może przebiegać wolniej, niż wcześniej oczekiwał rynek.
Obie chemiczne firmy realizują obecnie duże inwestycje. Kontrolowane przez Skarb Państwa Azoty budują w Policach fabrykę polipropylenu za 7 mld zł, a w Puławach blok energetyczny opalany węglem za 1,2 mld zł. Spółka przekonuje, że dotychczasowe analizy nie dają podstaw do zmiany programu inwestycyjnego czy też przesunięcia w czasie realizacji projektów. Dostrzega jednak ryzyko wpływu pandemii na dynamikę realizowanych prac przy inwestycji w Policach.