Górnicy z kopalń węgla brunatnego nie mają tak dobrze, jak ich koledzy na Śląsku, którzy wywalczyli sobie we wrześniu rządową obietnicę pracy aż do emerytury. Po ogłoszeniu przez Polską Grupę Energetyczną nowej strategii, zakładającej osiągnięcie przez nią neutralności klimatycznej do 2050 r., działające w grupie górnicze związki zawodowe grożą strajkiem.
Czytaj także: Zarząd PGE liczy na szybki rozwód z węglem
– Usłyszeliśmy w mediach, że prezes PGE chce do końca 2021 r. pozbyć się aktywów węglowych. A my nie wiemy nic na temat tego, jak ten proces ma wyglądać – tłumaczy Ryszard Fryś, szef Solidarności w kopalni węgla brunatnego Bełchatów. – Czujemy się ignorowani przez prezesa PGE i przez polski rząd. Ale wiadomo, że Bełchatów to nie tyle głosów wyborczych co Śląsk – dodaje.
Narastający konflikt
Sytuacja w PGE jest napięta już od dłuższego czasu, a ogłoszenie zielonej strategii dodatkowo zaostrzyło konflikt. Związkowcy alarmują, że nowa strategia nie była z nimi wcześniej konsultowana. Zarząd przedstawił ją dziennikarzom w ubiegłym tygodniu, a wideokonferencję ze związkami zaplanował na 26 października. Komitet protestacyjno-strajkowy wezwał do bojkotu konferencji.