To jakość kadr decyduje o zagranicznej ekspansji firm

Kompetencje pracowników, w tym zwłaszcza menedżerów, są kluczowe dla polskich przedsiębiorstw stawiających na międzynarodowy rozwój, w którym istotna jest też sytuacja na rynku pracy w wybranych krajach.

Publikacja: 23.08.2024 04:30

To jakość kadr decyduje o zagranicznej ekspansji firm

Foto: Adobe Stock

Aż 86 proc. polskich firm, które działają już na zagranicznych rynkach (eksportują, albo rozwijają tam biznes), planuje dalszą ekspansję, w której duże znaczenie ma jakość kapitału ludzkiego, zarówno w Polsce, jak i na zagranicznych rynkach – wynika z badania EY, które objęło ponad 300 firm, a które „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.

Co więcej, aż 84 proc. badanych przedsiębiorstw obecnych już za granicą uwzględnia w swoich planach rozwoju sytuację na rynkach pracy w wybranych krajach, przy czym w 37 proc. firm ta kwestia ma duży wpływ na decyzje o kierunku międzynarodowej ekspansji.

Jedynie dla 13 proc. ankietowanych przedsiębiorstw nie miała większego znaczenia.

Tomasz Sitarski

Zagraniczna ekspansja polskich firm. Różnicę stanowią ludzie

Ten wynik nie dziwi Artura Miernika, partnera EY Polska i lidera Zespołu People Consulting. Według niego, o ile w ekspansji zagranicznej praktycznie wszystkie podmioty mają dzisiaj podobny dostęp do kapitału czy technologii, o tyle tym, co stanowi różnicę, są ludzie. – Dostępność talentów często definiuje skalę oraz kierunek ekspansji. Sami pracownicy, ich kompetencje i stopień zaangażowania odgrywają przynajmniej równie ważną rolę jak produkt lub usługa oferowane przez konkretne przedsiębiorstwo – wyjaśnia ekspert EY, zwracając uwagę na podkreślaną przez firmy wysoką jakość polskich pracowników. Dla 58 proc. ta jakość jest kluczową zaletą rozwojową, która pozwala eksportować wytwarzane w Polsce produkty i usługi. – Jest to szczególnie dostrzegalne w obszarze nowych technologii – zauważa Artur Miernik.

Czytaj więcej

Ozusowanie umów-zleceń? Kto jest zainteresowany nowymi przepisami?

Niewiele mniej, bo 52 proc., przedsiębiorstw zwraca też uwagę na dostęp do międzynarodowego rynku pracowników – ułatwiony teraz dzięki pracy zdalnej. Korzystają z tego również polskie spółki IT, które w dużej mierze nastawione są na eksport. Nie tylko ściągają potrzebnych specjalistów z zagranicy, ale też rozwijają zespoły pracujące za granicą np. w Hiszpanii, Argentynie czy Wielkiej Brytanii. Rekrutacje w Londynie i Manchesterze prowadziła w tym roku giełdowa grupa Spyrosoft w związku z dużym projektem dla brytyjskiej BBC, który ma być realizowany przez specjalistów mieszkających w Wielkiej Brytanii. Jak zwraca uwagę tegoroczny Raport Trendów agencji zatrudnienia Manpower, rosnąca luka kompetencyjna wymusza poszerzanie puli kandydatów, a liderami w pozyskiwaniu talentów z pożądanymi kompetencjami na całym świecie są duże międzynarodowe firmy.

Menedżer kluczowy w ekspansji

Firmy badane przez EY zwracają też uwagę na inne „ludzkie” korzyści z zagranicznej ekspansji, w tym budowę kultury organizacyjnej opartej na wymianie wiedzy czy upowszechnienie postaw związanych z różnorodnością, inkluzywnością (DEI).

Zdaniem Wioletty Marciniak-Mierzwy, starszej menedżerki w zespole People Consulting EY, chociaż w kategoriach kosztów ekspansja zagraniczna jest postrzegana głownie poprzez takie czynniki, jak inwestycje infrastrukturalne lub reklamowe, a mniej niż aspekt ludzki, to właśnie wiedza i kompetencje pracowników często są czynnikiem decydującym o sukcesie albo porażce wejścia firmy na zagraniczne rynki. – Zrozumienie specyfiki rynku pracy, dostępnej puli talentów i innej kultury pracy, a także umiejętność odpowiedniej adaptacji, są równie ważne, jak znajomość aspektów prawnych lub podatkowych obowiązujących w danym regionie – wyjaśnia ekspertka EY.

Przypomina też, że poza obszarem regulacyjnym związanym z prawem pracy (32 proc.), w czołówce wyzwań związanych z zagraniczną ekspansją znalazły się różnice kulturowe mogące prowadzić do wzajemnego niezrozumienia (26 proc. wskazań).

Jak wynika z badania EY, firmy działające już na międzynarodowych rynkach zdają sobie sprawę ze znaczenia kompetencji potrzebnych w tej działalności – w tym zwłaszcza kompetencji menedżerskich. To one najczęściej były wskazywane jako kluczowe przy ekspansji zagranicznej (51 proc.). Niewiele mniejsze znaczenie mają umiejętności językowe (50 proc.) oraz wiedza dotycząca konkretnej dziedziny biznesowej. Te kompetencje będą coraz ważniejsze wobec trudniejszych warunków w rozwoju eksportu – po ubiegłorocznym rekordzie, gdy, jak przypomina PFR, polski eksport przekroczył 429 miliardów euro (to o 4,8 proc. więcej niż w 2022 r.), w tym roku w zagranicznej sprzedaży widać spadki. Polskim firmom nie sprzyja słaba koniunktura gospodarcza w wielu krajach Unii, a także umocnienie złotego.

Wzrośnie konkurencja o talenty

Oznacza to konieczność inwestycji w kadry. Prawie połowa badanych firm – a wśród dużych co druga – w związku z ekspansją międzynarodową inwestuje w szkolenia i rozwój swoich pracowników (nakłady na zakup sprzętu czy inwestycje w infrastrukturę IT znalazły się na dalszych pozycjach). Ten „ludzki” aspekt międzynarodowej ekspansji, doceniany od lat przez zachodnie firmy, wpływa na wzrost inwestycji zagranicznych w Polsce.

– To właśnie pracownicy, obok lokalizacji i zachęt podatkowych, są elementem szczególnie branym pod uwagę przy procesie decyzyjnym dotyczącym ekspansji zagranicznej – podkreśla Artur Miernik.

Widać to szczególnie w sektorze usług dla biznesu, gdzie ponad czterech na pięciu spośród 457 tysięcy pracowników pracuje w centrach będących własnością zagranicznych firm. Co więcej, w ciągu ostatnich czterech lat udział specjalistów i menedżerów w zatrudnieniu wzrósł tam z 69 do prawie 75 proc., co ma też związek z rosnącym udziałem usług wiedzochłonnych.

Na kluczowe znaczenie dostępności i jakości kadr zwraca uwagę Konrad Pokutycki, prezes BSH w Polsce i członek Rady Pracodawców RP. Przypomina, że wiele zagranicznych firm, które zaczęły inwestycje w Polsce od produkcji, z czasem zaczęło tu otwierać swoje centra R&D. Wśród nich jest BSH – potentat branży AGD, który ma w Polsce już osiem fabryk, trzy centra R&D i centrum usług wspólnych (SSC).

Jak jednak zaznacza Artur Miernik, kurczący się w Polsce dostęp do talentów w połączeniu z rosnącymi kosztami pracy sprawia, że konkurencja o najlepszych pracowników wzrośnie. – W efekcie kolejne zagraniczne firmy planujące rozwój swojego biznesu w Polsce będą musiały działać na bardzo konkurencyjnym rynku pracy – przewiduje ekspert EY.

Aż 86 proc. polskich firm, które działają już na zagranicznych rynkach (eksportują, albo rozwijają tam biznes), planuje dalszą ekspansję, w której duże znaczenie ma jakość kapitału ludzkiego, zarówno w Polsce, jak i na zagranicznych rynkach – wynika z badania EY, które objęło ponad 300 firm, a które „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.

Co więcej, aż 84 proc. badanych przedsiębiorstw obecnych już za granicą uwzględnia w swoich planach rozwoju sytuację na rynkach pracy w wybranych krajach, przy czym w 37 proc. firm ta kwestia ma duży wpływ na decyzje o kierunku międzynarodowej ekspansji.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Pekin zakazał swoim koncernom motoryzacyjnym budowy fabryk w Rosji
Biznes
Infrastruktura KGHM jest zabezpieczona. Wiceprezes: wszystkie zakłady pracują bez zakłóceń
Biznes
MON podpisuje offset za miliard złotych. Chodzi o śmigłowce Apache
Biznes
Lada chwila rząd podpisze megakontrakt o wartości 40 miliardów złotych
Biznes
Polska zbrojeniówka rośnie jak na drożdżach. Zaniżona pozycja PGZ w rankingu