W cieniu zmian kadrowych w firmach energetycznych ruszają rozliczenia decyzji inwestycyjnych w spółkach Skarbu Państwa z okresu rządów PiS. Posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska poinformowała we wtorek, że po ponad roku od złożenia przez nią zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa Prokuratura Okręgowa w Płocku wszczęła śledztwo w sprawie możliwego niedopełnienia obowiązków przez członków zarządu Orlenu w latach 2018–2022.
Kto odpowie za fuzję Lotos-Orlen
Chodzi o przygotowanie, prowadzenie negocjacji, ustalenie warunków i podpisanie umów związanych z połączeniem Orlenu z Lotosem, a potem umów dotyczących zbycia – jak twierdzą politycy KO – po rażąco niskiej cenie udziałów w firmach z grupy Lotos. Mowa o sprzedaży 30-proc. udziału w Rafinerii Gdańskiej saudyjskiemu koncernowi Saudi Aramco, w trakcie której, jak pisze prokuratura w zawiadomieniu o wszczęciu śledztwa, mogło dojść do wyrządzenia Orlenowi szkody „nie mniejszej niż 4 mld zł”. Orlen się broni. Jego biuro prasowe oświadczyło, że zarzuty są bezpodstawne, wyceny były prawidłowe, za fuzją było niemal 100 proc. akcjonariuszy, a „proces został pozytywnie oceniony przez renomowane firmy doradcze”.
Czytaj więcej
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nadużyć, dokonanych przez członków zarządu i innych pracowników Orlenu oraz funkcjonariuszy publicznych, do jakich miało dojść przy fuzji Orlenu z Lotosem.
Pozew za Ostrołękę
Także we wtorek nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy kontrolowanej przez Skarb Państwa Enei, numeru dwa na rynku elektroenergetycznym, zgodziło się na dochodzenie roszczeń wobec byłych władz spółki, które zgodziły się w 2018 r. na budowę wraz z państwową Energą bloku węglowego w Ostrołęce. Projektu nie skończono, bo był nieopłacalny. Pochłonął, jak wynika z finalnych rozliczeń, niemal miliard złotych. Pieniędzy nie odzyskano. Zamiast bloku węglowego w Ostrołęce powstaje gazowy.
Poniesioną przez Eneę szkodę oszacowano na 656,17 mln zł. Swoje roszczenie spółka skierowała przeciwko byłym członkom zarządu i rady nadzorczej z okresu, kiedy podejmowano decyzję. Pozwała też ubezpieczycieli inwestycji, w tym PZU. Pozwy to skutek rekomendacji NIK z wystąpienia pokontrolnego z 2021 r.