11 października, a więc tuż przed wyznaczonymi na 15 października wyborami parlamentarnymi, dojdzie w Poczcie Polskiej (PP) do strajku ostrzegawczego. Pracodawca – mimo wejścia do firmy mediatora – nie przystał na żądania pracowników, których reprezentuje Wolny Związek Zawodowy Pracowników Poczty (WZZPP). Niewykluczone, że przyłączą się do nich kolejne organizacje związkowe w państwowej firmie. Wzrostu płac domagają się m.in. te największe – Solidarność oraz Związek Zawodowy Pracowników Poczty. Chodzić ma o dodatkowy 1 tys. zł miesięcznie. Z tymi organizacjami zarząd firmy wciąż rozmawia (przyjęto już harmonogram kolejnych spotkań).
To głos bezsilności
– Po wielu miesiącach rozmów z pracodawcą w zakresie zgłoszonych przez nas postulatów w ramach sporu zbiorowego nie udało się nam osiągnąć i wypracować kompromisu – zaznacza Piotr Moniuszko, przewodniczący WZZPP. – W ostatnim spotkaniu z udziałem mediatora rozmowy o poprawieniu sytuacji pracowników nie przyniosły również żadnego postępu. Stąd postanowiliśmy przeprowadzić 11 października dwugodzinny strajk ostrzegawczy, w godzinach 8–10 – dodaje.
„To głos bezsilności, bezradności, głos zmęczenia i głos frustracji, gdy za wypłacane wynagrodzenie nie można utrzymać rodziny” – piszą przedstawiciele Związku Zawodowego Pracowników PP w Tarnowie, Związku Zawodowego Pracowników Administracji i Eksploatacji PP, NSZZ Pracowników PP w Bydgoszczy, a także WZZPP, Ogólnokrajowego Związku Zawodowego „Forum”, Związku Zawodowego Kierowców i Pracowników PP oraz NSZZ Pracowników Transportu Samochodowego PP.
Czytaj więcej
Państwowa spółka zastawiła w banku kluczową sortownię i ruszyła z masową wyprzedażą swoich nieruc...