Władze Majorki wprowadziły „plan działań”, a jego wykonawcom dały 700 tysięcy euro, między innymi na zwiększenie zatrudnienia kontrolerów zajmujących się monitorowaniem rynku wynajmu mieszkań. Jak podaje Deutsche Welle, kontrolerzy z kolei coraz częściej sięgają po niestandardowe metody, na przykład korzystają ze służbowych kart kredytowych pozwalających im szybko rezerwować podejrzane obiekty oferowane na stronach internetowych. I wtedy robi się naprawdę nieprzyjemnie.
W ten sposób mogą uzyskać dostęp do konkretnego mieszkania, jakby byli turystami. Kontrole nasilane są wieczorami i w weekendy. To też nowość, bo wiele osób wynajmujących mieszkania turystom umieszcza swoje ogłoszenia w internecie, kiedy mają pewność, że kontrolerzy są już po pracy. - Teraz to się skończyło - ostrzega odpowiedzialny za sprawę dyrektor wydziału turystyki Andreu Serra.